Tiller: Wielka rywalizacja
fot. Agnieszka Nycz/nadwisla24.pl

,

Lista aktualności

Tiller: Wielka rywalizacja

- Granie jako rozgrywający nie jest dla mnie problemem. Można powiedzieć, że to jest moja naturalna i główna pozycja na boisku. Nie czuję z tego powodu jakiegoś wielkiego zdenerwowania - mówi tuż przed piątkowym meczem z PBG Basketem rozgrywający J. T. Tiller.

,

Przemysław Borycki: Najpierw chciałbym zapytać o Waszego piątkowego przeciwnika. W pierwszej rundzie w Poznaniu przegraliście wysoko. Będzie chyba teraz okazja do rewanżu?

J. T. Tiller: Drużyna z Poznania to bardzo dobry zespół. Pokazali to w naszym pierwszym meczu. Są bardzo dobrze zgrani ze sobą. Ułatwia im to rozgrywanie opracowanych zagrań. Jednak myślę, że jeśli zagramy zespołowo, bez wielu indywidualnych zagrań i nie będzie zawodzić nas skuteczność rzutów, tak jak to miało miejsce w ostatnich meczach, to będziemy w stanie wygrać. Ważne też będzie narzucenie i utrzymywanie naszego tempa gry.

W piątek ponownie nie zagra Josh Miller. Będzie miał więc Pan okazję znów zagrać w pierwszej piątce. Czy czuje się Pan dobrze w roli rozgrywającego czy bardziej woli Pan pozycję rzucającego?

- Granie jako rozgrywający nie jest dla mnie problemem. Można powiedzieć, że to jest moja naturalna i główna pozycja na boisku. Nie czuję z tego powodu jakiegoś wielkiego zdenerwowania i jestem spokojny, że dam radę jako playmaker.

Jak po kilkunastu meczach ocenia Pan pracę trenera Dariusza Szczubiała? Czego przez ten czas zdołał się Pan od niego nauczyć?

- Bardzo się cieszę, że mogę grać dla tego trenera. Jest bardzo dobry w tym co robi. Świetnie czuje i rozumie grę, ponieważ sam w przeszłości był bardzo dobrym zawodnikiem. Nie wprowadza do zespołu zbyt wielkiej presji i nerwowości. Pozwala nam robić na boisku to, co najlepiej potrafimy i w czym najlepiej się czujemy. Nauczyłem się od niego jak lepiej czytać grę. Ma unikalną perspektywę i wizję gry.

Grał Pan już przeciwko wszystkim drużynom. Co więc może Pan powiedzieć o Tauron Basket Lidze? Spodziewał się Pan takiego poziomu?

- Pierwsze co zauważyłem tutaj to wielka rywalizacja pomiędzy poszczególnymi zespołami i wielka chęć wygrywania. Gracze grają bardzo agresywne i każdy chce wygrywać. Bardzo mi się to podoba.

Dlaczego Siarka Jezioro wygrywa mecze z faworytami rozgrywek, a później wysoko przegrywa z drużynami o podobnym poziomie?

- Musimy znów powrócić na drogę zwycięstw. Teraz gramy z drużynami z którymi możemy wygrać i powinniśmy to zrobić, aby nabrać większej pewności w grze. Myślę, że zmęczenie też dało znać o sobie w tych meczach. Nasi przeciwnicy już na początku meczu osiągali przewagę, której już do końca nie udało nam się zniwelować.

Z perspektywy dotychczasowych meczów, jakie elementy pańskiej gry wymagają poprawy?

- Myślę, że powinienem więcej pracować nad poprawą swojego rzutu z dystansu. Oczywiście także grę w obronie trzeba stale poprawiać, niezależnie od tego gdzie się gra i na jakim poziomie się jest.

Jakie ma Pan plany na Boże Narodzenie oraz Nowy Rok? Nie macie za dużo czasu bo gracie praktycznie co trzy dni...

- Mam zamiar spędzić ten czas spotykając się z kolegami z drużyny. Będziemy jeść dobre jedzenie. Nie zapomnimy także o ciężkich treningach. Chcemy zakończyć ten rok zwycięstwami oraz kontynuować dobrą passę również po nowym roku.