Przed AZS Politechnika - Kotwica: Pójść za ciosem
fot. AZS Politechnika Warszawska

,

Lista aktualności

Przed AZS Politechnika - Kotwica: Pójść za ciosem

Po tym jak koszykarze AZS Politechniki Warszawskiej w świetnym stylu pokonali 92:72 Polpharmę Starogard Gdański, w 17. kolejce Inżynierowie staną przed ogromną szansą rozpoczęcia serii zwycięstw. Warszawianie przed własną publiką podejmą Kotwicę Kołobrzeg, którą pokonali już w pierwszej rundzie.

 

,

W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami, które odbyło się 19 października koszykarze obu zespołów dostarczyli wielu emocji kołobrzeskim kibicom. Dopiero po dogrywce zwycięsko z tego spotkania wyszła AZS Politechnika Warszawska, prowadzona przez duet Michał Nowakowski - Piotr Pamuła. Obaj w sumie zdobyli 51 z 97 punktów całego zespołu!

Choć Kotwica z bilansem 8-7 jest szósta w ligowej tabeli, zaś warszawianie z rezultatem 3-12 zamykają stawkę, to ciężko wskazać faworyta piątkowego spotkania. Zwłaszcza, że zdaje się, iż AZS Politechnika wreszcie się przełamała i jest na fali. Beniaminek Tauron Basket Ligi w ostatniej kolejce przerwał serię 10 kolejnych porażek i przed własną publicznością pokonał 92:72 w bardzo dobrym stylu Polpharmę.

- Potrzebne było nam takie zwycięstwo. To trochę przedwczesny prezent świąteczny i mam nadzieję, że w następnej kolejce sprawimy sobie kolejny. Liczę, że na święta pojedziemy z podniesionymi głowami - mówił po tamtej wygranej Piotr Pamuła.

Postawa 21-letniego obrońcy może być kluczowa dla losów tego spotkania. W trzech wygranych pojedynkach przez AZS Politechnikę to właśnie Pamuła był najlepszy na boisku - miał średnio 20,7 punktu przy skuteczności 46% za 3! Z kolei w przegranych spotkaniach zaledwie 10,5 punktu i tylko 34% skuteczności z gry. Obecna formy reprezentacyjnego strzelca napawa jednak optymizmem - 21-latek w dwóch ostatnich meczach rzucał odpowiednio 21 i 22 punkty.

- Ostatnio czuję się zdecydowanie lepiej. Jednak przede wszystkim lepiej czuje się cały zespół, co chyba widać w naszej grze. Nareszcie każdy zaczął grać adekwatnie do swoich możliwości, dzięki czemu wszyscy funkcjonowali lepiej. Można powiedzieć, że świąteczna atmosfera nieco nam się udzieliła. Oby tak dalej i idziemy do przodu! - zapewnia Pamuła.

Kołobrzeżanie jednak z pewnością nie oddadzą tego spotkania, zwłaszcza, że Kotwica w ostatniej kolejce łatwo pokonała 84:60 Siarkę Jezioro Tarnobrzeg. Podopieczni Tomasza Mrożka są niewygodni dla wszystkich ekip w Tauron Basket Lidze - kołobrzeżanie grożą nie tylko agresywną obroną, ale prezentują bardzo zbalansowaną ofensywę, a prawie każdy z podopiecznych Mrożka może zaskoczyć celnym trafieniem za trzy.

Wszystko wskazuje na to, że warszawianie po raz kolejny najwięcej problemów będą mieć w strefie podkoszowej. Tym razem Marcin Kolowca i spółka staną przed zadaniem zatrzymania Darrella Harrisa, czołowego środkowego ligi od kilku sezonów. W tegorocznych rozgrywkach notuje on przeciętnie 11,5 punktu i 11,1 zbiórki na mecz!  O sile Kotwicy stanowią jednak przede wszystkim obwodowi Jessie Sapp i Oded Brandwein. Amerykanin ze średnią 15,6 punktu jest najlepszym strzelcem zespołu, zaś Brandwein notuje przeciętnie 11,7 punktu i 3,7 asysty, co czyni z niego poważnego kandydata do wygrania konkursu o miano największego zaskoczenia sezonu 2011/12.

Czy AZS Politechnika będzie kontynuować zwycięską passę i po raz drugi w sezonie pokona Kotwicę? Przekonamy się już w najbliższy piątek 23 grudnia w warszawskiej hali Koło. Początek spotkania o 19.

Powiedzieli przed meczem:

Oded Brandwein (rozgrywający Kotwicy): Mam nadzieję, że będziemy skoncentrowani przez cały mecz. Żadne spotkanie nie jest łatwe, ale chcemy wygrać. Mamy wielu graczy, którzy potrafią rzucać z dystansu, ale uważam, że większą uwagę powinniśmy poświęcić obronie, która w tym roku dobrze funkcjonuje. Z tego właśnie wynikają punkty, czy tez rzuty z czystych pozycji po dobrze obronionej akcji. Nasze trójki nie przychodzą znikąd. Jest to spowodowane twardą obroną i poszukiwaniem siebie na parkiecie. Chciałbym żebyśmy nadal rzucali na takiej skuteczności. Jeśli nadal będziemy tak bronić, to dużo łatwiej będzie nam zdobywać punkty z obwodu.

Łukasz Diduszko (skrzydłowy Kotwicy): W Warszawie będzie z pewnością ciężko. Jedziemy tam, aby się odegrać za porażkę u siebie. Na pewno nie dopuścimy do porażki drugi raz z tym samym zespołem. W zespole panuje olbrzymia mobilizacja. Każdy kolejny mecz może nas trochę oddalić od play-off, ale nie przejmujemy się tym,  to nas mobilizuje do dalszej pracy. Jesteśmy optymistami, zwłaszcza po ostatnim meczu, gdzie zatrzymaliśmy najlepiej atakujący zespół ligi na 60 punktach, więc będzie dobrze.