Pamuła: Przedwczesny prezent
fot. Paweł Pietranik/pietranik.com

,

Lista aktualności

Pamuła: Przedwczesny prezent

- To trochę przedwczesny prezent świąteczny i mam nadzieję, że w następnej kolejce sprawimy sobie kolejny. Liczę, że na święta pojedziemy z podniesionymi głowami. Właśnie dzisiaj śmiałem się, że dawno nie mogłem wyjść z hali z podniesioną głową - mówi po zwycięstwie nad Polpharmą Starogard Gdański Piotr Pamuła.

,

Rafał Juć: Przede wszystkim gratuluję tego meczu. Takie zwycięstwo było Wam chyba potrzebne? Wreszcie się przełamaliście i mogliście pokazać swoje umiejętności.

Piotr Pamuła: Dokładnie, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo i powiem to raz jeszcze - bardzo! Potrzebne było nam takie zwycięstwo. To trochę przedwczesny prezent świąteczny i mam nadzieję, że w następnej kolejce sprawimy sobie kolejny. Liczę, że na święta pojedziemy z podniesionymi głowami. Właśnie dzisiaj śmiałem się, że dawno nie mogłem wyjść z hali z podniesioną głową. Po tych przegranych opuszczaliśmy hale zazwyczaj z opuszczoną głową, więc niezmiernie się cieszę. Mam nadzieję, że to dopiero początek tego dobrego.

W dwóch ostatnich spotkaniach prezentuje Pan wyśmienitą formę. Odczuwa Pan lepszą dyspozycję?

- Ostatnio czuję się zdecydowanie lepiej. Jednak przede wszystkim lepiej czuje się cały zespół, co chyba widać w naszej grze. Nareszcie każdy zaczął grać adekwatnie do swoich możliwości, dzięki czemu wszyscy funkcjonowali lepiej. Można powiedzieć, że świąteczna atmosfera nieco nam się udzieliła. Oby tak dalej i idziemy do przodu!

Spotkanie z Polpharmą rozpoczęliście, a przede wszystkim Pan, od częstych rzutów za trzy. Takie było Wasze założenie?

- Nie, nie mieliśmy takiego założenia. To była taka reakcja łańcuchowa. Pierwsze dwa czy trzy rzuty nam wpadły i poczuliśmy się pewniej. Ja od początku czułem dobrą dyspozycję, więc bez zastanawiania się rzucałem, bo przecież takie jest moje zadanie. Później często mieliśmy wolne pozycje, a i koledzy świetnie rzucali. Naszym założeniem było zdobywanie łatwych punktów, jednak zazwyczaj zależy to od tego na co rywal pozwoli. Dzisiaj Polpharmie było ciężko zrobić cokolwiek, zwłaszcza przeciwko naszym rzutom z dystansu. Skuteczność była świetna. Pozostaje nam się tylko cieszyć.

Schodziliście do szatni z 34-punktowym prowadzeniem. Nie obawialiście się, że możecie się rozluźnić i stracić taką zaliczkę? Jak się motywowaliście?

- My po każdym meczu, praktycznie cały czas, powtarzamy sobie, że nie opuszczamy głowy. Jesteśmy zespołem złożonym z młodych i ambitnych zawodników, tak więc nie trzeba było nas jakoś szczególnie motywować. U nas wola walki pojawia się mimowolnie, niezależnie czy to trening czy ligowy mecz. Teraz mamy cztery dni przygotowań i na pewno będziemy robić wszystko, by wygrać kolejne spotkanie.