Energa Czarni - PBG Basket: Niesamowity Hinson
fot. Łukasz Capar

,

Lista aktualności

Energa Czarni - PBG Basket: Niesamowity Hinson

Dzięki świetnej grze Darnella Hinsona, który w drugiej połowie zdobył 21 punktów, Energa Czarni pokonali na własnym parkiecie PBG Basket 82:63.


Na losy meczu między Energą Czarnymi a PBG Basketem wpływ miała postawa przede wszystkim dwóch zawodników. Po stronie gospodarzy był to oczywiście Darnell Hinson, który zdobył w sumie 24 punkty (z czego 21 w drugiej połowie), trafiając aż sześć razy z dystansu. Rzucający słupszczan poderwał swój zespół do ataku w decydującym momencie i to po jego akcjach Energa Czarni osiągnęli bezpieczne prowadzenie. - Hinson gra wspaniale, a dziś był po prostu jego wieczór. Trafiając te wszystkie rzuty z obwodu był zawodnikiem, który zadecydował o wyniku tego meczu - komplementował rzucającego gospodarzy trener poznańskiego zespołu Milija Bogicević.

Z kolei dla poczynań PBG Basketu najważniejsza była postawa rozgrywającego Djordje Micicia, który rozegrał drugie swoje najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Serb zupełnie nie radził sobie pod nieustannym naciskiem dynamicznie zmieniających się przy nim obrońców, przez co trafił zaledwie jeden z siedmiu rzutów z gry. Poza tym kolejny raz miał problem z nadmiarem fauli i już w pierwszej akcji ostatniej kwarty popełnił swoje czwarte przewinienie, przez co nie mógł całkowicie angażować się w defensywę swojej drużyny.

- Bardzo podobało mi się to, że przez całe spotkanie naciskaliśmy na rozgrywającego rywali i często agresywnie broniliśmy na całym boisku. Udawało nam się wypychać przeciwników spod kosza, przez co zmuszeni byli rzucać z nieprzygotowanych pozycji, dobrze pracowaliśmy przy walce o zbiórki i dzięki temu mogliśmy realizować nasze założenia w ataku - podsumował spotkanie środkowy Energi Czarnych Scott Morrison.

Końcowy wynik tego meczu może być jednak nieco mylący, ponieważ przez ponad trzy kwarty poznaniacy prowadzili z faworyzowanymi gospodarzami bardzo wyrównany bój. Na osiem i pół minuty przed zakończeniem meczu po dwóch punktach Jakuba Parzeńskiego było tylko 59:55 dla Energi Czarnych. Następnie przez blisko dwie i pół minuty na parkiecie zapanował chaos i obie drużyny miały ogromne problemy w ataku. W tym czasie słupszczanie nie trafili czterech rzutów, a goście popełnili aż trzy straty. W końcu z dystansu trafił Hinson, po chwili powtórzył swój wyczyn, a gdy poznańscy obrońcy skupili się na nim, asystował przy kolejnej trójce, tym razem w wykonaniu Pawła Kikowskiego.

Próby szybkiej odpowiedzi zza łuku w wykonaniu Żarko Comagicia i Tomasza Smorawińskiego nie przyniosły rezultatu. Tym samym Energa Czarni całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem i do samego końca powiększali swoją przewagę. W ostatnich minutach obaj trenerzy dali szansę na grę swoim młodym zawodnikom i warte odnotowania są trzy punkty zdobyte dla słupszczan przez Patryka Przyborowskiego, w tym dwa równo z końcową syreną.

Oprócz postawy Hinsona zwycięstwo Enerdze Czarnym zapewniła skuteczna walka o zbiórki całego zespołu. Gospodarze wygrali w tym elemencie 39:25, zbierając aż o dziesięć piłek w ataku więcej, niż rywale. - Byliśmy w grze do połowy czwartej kwarty, ale za bardzo przegraliśmy zbiórkę i popełniliśmy w ostatniej części gry zbyt wiele błędów. Uważam, że 19 punktów przewagi Energi Czarnych nie oddaje do końca obrazu gry w tym meczu i myślę, iż różnica w tym spotkaniu powinna być o połowę mniejsza - mówił trener Bogicević.

- Staraliśmy się dotrzymać kroku Czarnym przez trzy kwarty, ale w ostatniej już chyba zabrakło nam sił. Przy 50 procentach skuteczności słupszczan z dystansu bardzo ciężko było nam wygrać w tym spotkaniu - dodał rzucający PBG Basketu Tomasz Smorawiński.

- Najbardziej cieszy mnie to, że po stronie rywali są tylko 63 punkty. Zawsze chciałbym widzieć właśnie taką obronę moich zawodników, udało nam się osiągnąć sukces. Zadowolony jestem również z tego, że pewnie przełamaliśmy spotkanie w ważnym momencie i sami zadecydowaliśmy o losach tego meczu - powiedział trener gospodarzy Dainius Adomaitis.

Poza Hinsonem wśród słupszczan najbardziej wyróżnili się Stanley Burrell (12 punktów i 5 asyst) oraz Scott Morrison (12 pkt. i 7 zb.). Najlepszym zawodnikiem PBG Basketu był z 18 punktami Damian Kulig. 12 pkt. zdobył Aleksander Lichodzijewski, a 10 pkt. i 7 zb. dołożył Comagić.