Przed Siarka Jezioro - PGE Turów: Następny sprawdzian
fot. Agnieszka Nycz/nadwisla24.pl

,

Lista aktualności

Przed Siarka Jezioro - PGE Turów: Następny sprawdzian

Lidera i jak na razie jedyną niepokonaną drużynę - PGE Turów Zgorzelec czeka już w najbliższą sobotę trudne wyjazdowe spotkanie. W ramach 7. kolejki Tauron Basket Ligi zgorzelczanie zagrają z Siarką Jezioro Tarnobrzeg. Gospodarze na własnym parkiecie są groźni dla każdego. Czy PGE Turów po tym meczu będzie nadal bez porażki?

PGE Turów, zgodnie z przedsezonowymi oczekiwaniami, gra tak jak przystało na wicemistrza. Wyjątkiem było pierwsze, inauguracyjne zwycięstwo na własnym parkiecie z Kotwicą 76:74, gdzie w końcówce było dużo emocji i dramaturgii. W pozostałych meczach PGE Turów był wyraźnie lepszy od swoich przeciwników. Jednak mecze z drużynami z tej najwyższej półki jeszcze wciąż są przed zawodnikami ze Zgorzelca. Siarka Jezioro jak na razie do tych drużyn na pewno się nie zalicza. Ten i poprzedni sezon pokazał jednak, że nawet faworyci muszą w Tarnobrzegu zagrać na maksimum swoich możliwości aby wywieźć z tego terenu wygraną. Kibice gospodarzy na pewno będą tym czynnikiem, który będzie dawał jakąś przewagę w sobotnim meczu. - Publiczność bardzo pomaga we wszystkich meczach. Po przegranych dwóch meczach tutaj, kibice przybijali z nami piątki. Wszystko było ok. Podziękowaliśmy sobie. Kibice są rewelacyjni - tak komplementował przed meczem kibiców Siarki Jezioro Marek Piechowicz.

Kibice na pewno mogą pomóc, jednak kluczem do sobotniego zwycięstwa na pewno będzie dyspozycja liderów obu drużyn. Zespół PGE Turowa wydaje się być jeszcze bardziej zbalansowaną i wyrównaną drużyną niż w zeszłym sezonie. Nie ma jednego, zdecydowanego lidera - kilku zawodników może w każdym meczu zdobyć najwięcej punktów. Po pięciu meczach w tej dziedzinie wyróżnia się dwójka zagranicznych zawodników. Daniel Kickert zdobywa średnio na mecz 14 punktów, a zaraz za nim jest David Jackson, który do prawie 12 punktów średnio na mecz dokłada także 3,8 zbiórek oraz 2 asysty. Poza nimi jest jeszcze pięciu innych zawodników, który mogą zdobyć po kilkanaście i więcej punktów. Będzie to niewątpliwie znaczna przewaga nad drużyną Siarki Jezioro.

Gra gospodarzy, podobnie jak większości zespołów prowadzonych przez trenera Dariusza Szczubiała, opiera się na czwórce amerykańskich zawodników. Josh Miller i LaMarshall Corbett są tymi, którzy napędzają ofensywę Siarki Jezioro. Szczególnie na tego pierwszego defensywa gości będzie musiała zwrócić szczególną uwagę. - Wiem, że gramy w sobotę przeciwko jedynej, niepokonanej drużynie w lidze. Każda seria musi się jednak kiedyś skończyć. Liczymy, że nastąpi to właśnie w najbliższym meczu. Żeby tak było, musimy zagrać znacznie lepiej niż w ostatnim meczu. Mówię tu szczególnie o drugiej połowie. Drugie połowy w meczach u siebie nie zawsze nam dobrze wychodzą - wyjaśnia przed meczem Josh Miller.

Kolejnym ważnym czynnikiem, mogącym przybliżyć jeden lub drugi zespół do wygranej będzie długość ławki rezerwowych. PGE Turów, który dysponuje na pewno znacznie większym budżetem, ma w zasadzie 12 zawodników, z których każdy może wejść na parkiet i dać coś od siebie drużynie. Siarka Jezioro trzy ostatnie mecze była zmuszona grać w zasadzie ośmioma zawodnikami. Zdobywanie punktów opierało się jednak na szóstce graczy. - Trzeba powiedzieć, że mamy dość skróconą ławkę. Gramy ósemką, a de facto zespół ciągnie sześciu zawodników. Nie ma co ukrywać, że jest duże zmęczenie. Dużo jeździmy po Polsce. Mamy wyjazdy prawie co trzy dni. To się czuje i widzi u niektórych. Są to w większości jeszcze młodzi ludzie - mówi o trudach pierwszego miesiąca rozgrywek trener Siarki Jezioro Dariusz Szczubiał.

Ostatnim czynnikiem decydującym o przebiegu sobotniego meczu może być zmęczenie podstawowych zawodników. Siarka Jezioro w ostatniej, środowej kolejce nie grała, bo jej spotkanie z Zastalem zostało przełożone. PGE Turów grał u siebie, a po tym meczu wybrał się w długą podróż do Tarnobrzega. - Czeka nas tak naprawdę pierwszy prawdziwy wyjazd. Dla nowych chłopaków wiele godzin w autokarze może być trudnym doświadczeniem. Liczę, że jakoś sobie z tym poradzimy i wyjdziemy na parkiet wypoczęci. W Tarnobrzegu czeka nas ciężki mecz, ale jedziemy po kolejną wygraną - deklaruje skrzydłowy gości Konrad Wysocki.

Bardzo prawdopodobne jest to, że w sobotę zagra już Przemysław Karnowski. Ten młody, utalentowany zawodnik opuścił trzy ostatnie mecze Siarki Jezioro z powodu kontuzji, która na szczęście nie okazała się groźna. Środkowy bardzo przyda się w sobotę, ponieważ do tej pory trener Szczubiał miał wąskie pole manewru, jeśli chodzi o polskich zawodników.

Spotkanie między Siarką Jezioro Tarnobrzeg a PGE Turowem Zgorzelec zostanie rozegrane w sobotę, 29 października o godzinie 18, w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Wisła w Tarnobrzegu. Bezpośrednią transmisję z tego meczu przeprowadzi Radio Rzeszów.

Przed meczem powiedzieli

J. T. Tiller, rzucający Siarki Jezioro: Przed nami ciężki mecz. Nasz najbliższy rywal, to drużyna klasowa, posiadająca w swoim składzie wielu dobrych zawodników. My, grając co trzy dni, zaczęliśmy odczuwać powoli zmęczenie. Teraz mieliśmy jednak tydzień przerwy i mam nadzieje, że tą świeżość będzie widać w sobotę na parkiecie. Tak jak przed każdym meczem liczę na zwycięstwo.

Aaron Cel, skrzydłowy PGE Turowa:  Naszym silnym punktem jest obrona. Nie zaskoczę jeśli powiem, że będziemy musieli zatrzymać przeciwnika pod własnym koszem. Postaramy się bronić jak najmocniej. W ataku mamy dużo utalentowanych graczy i uważam, że jeśli chodzi o ten element możemy być spokojniejsi.