Metelski: Bez rozkojarzenia
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Metelski: Bez rozkojarzenia

- Wielu zawodników ma tak, że gdy gra dobrze w ataku, to ma więcej energii w obronie. Gdy przestają trafiać, to przestają wierzyć w siebie. To nie powinno mieć jednak wpływu na grę w obronie - mówi Adam Metelski, środkowy Polpharmy Starogard Gdański.

,

Wojciech Kłos: Po trzech porażkach wreszcie przyszedł czas na zwycięstwo z ŁKS Łódź…

Adam Metelski: Potrzebowaliśmy tego, to może być mecz na przełamanie. Może doda nam to energii, tzw. skrzydeł i zaczniemy lepiej grać. Każde zwycięstwo dodaje nam wiary w siebie. Liczymy, że pomoże nam to w kolejnych spotkaniach.

Te ostatnie mecze są także lepsze w Pana wykonaniu. Więcej czasu spędza Pan na parkiecie.

- Tak, dostaję więcej minut i staram się to wykorzystać. Staram się grać dobrze w obronie, rzucić kilka punktów i zebrać kilka piłek. Miejmy nadzieję, że udanie wykorzystuję te minuty. Teraz zbliżają się trzy kolejne ciężkie mecze wyjazdowe. Będę dalej pracować nad swoją grą i udowadniać, że należy mi się czas na parkiecie.

Jeremy Simmons trochę słabiej gra w obronie i to właśnie w tym momencie bardzo przydają się pana umiejętności gry w defensywie.

- Jeremy ma trochę ponad dwa metry wzrostu i 100 kilogramów wagi, jest takim trochę lżejszym centrem. Jeżeli przeciwnik jest większy i silniejszy, to ja bardziej nadaję się do gry przeciwko niemu w obronie.

Trener Zoran Sretenović ostatnio pochwalił was za dobrą drugą kwartę spotkania, ale jednocześnie zganił za trzecią. Czy wiecie już co trzeba poprawić w grze w drugiej połowie?

- Nie możemy mieć takich chwil rozkojarzenia. Wygrywaliśmy piętnastoma punktami po pierwszej połowie. Później wyszliśmy na trzecią kwartę i nagle był remis. To wynikało właśnie z rozkojarzenia, nieuwagi w obronie i łamania zagrywek w ataku. Kończy to się tym, że przeciwnik nas dogania. Akurat w tym meczu udało nam się w ostatniej kwarcie utrzymać przewagę i wygrać mecz. Nie możemy jednak pozwolić sobie na takie przestoje.

Trener Sretenović mówił także, że gdy przestajecie trafiać, to od razu nie bronicie. To kwestia psychiki?

- To się trochę łączy. Wielu zawodników ma tak, że gdy gra dobrze w ataku, to ma więcej energii w obronie. Gdy przestają trafiać, to przestają wierzyć w siebie. To nie powinno mieć jednak wpływu na grę w obronie. Czy trafiasz, czy nie to powinieneś grać dobrze w defensywie.

W kolejnym spotkaniu gracie z Anwilem Włocławek. Jak ich pokonać?

- Trzeba pamiętać, że mamy dobre wspomnienia z podobnego meczu z zeszłego roku. Wtedy przyszedł trener Zoran Sretenović i niespodziewanie wygraliśmy to spotkanie. Od tego meczu zaczęła się seria naszych zwycięstw. W Pucharze i lidze wygraliśmy chyba kilkanaście spotkań z rzędu. Bądźmy dobrej myśli - może uda nam się wygrać tak jak w zeszłym roku.

Pana czeka trudny rywal do powstrzymania - Corsley Edwards.

- W każdym meczu trzeba walczyć. Liczy się obrona zespołowa, trzeba pomagać sobie w defensywie. Jeśli tak będzie, to jeden zawodnik z nami meczu nie wygra. Trzeba powstrzymać wszystkich graczy.