Michalski: O najwyższe cele
fot. Archiwum klubu

,

Lista aktualności

Michalski: O najwyższe cele

- Po zdobyciu srebnego medalu nikt nie myśli o niższym stopniu na podium - mówi przed startującym w sobotę sezonem Tauron Basket Ligi prezes PGE Turowa Zgorzelec Jan Michalski.

,

Grzegorz Bereziuk: Zwieńczeniem przygotowań do nowego sezonu Tauron Basket Ligi był dla PGE Turowa mecz eliminacji do Euroligi z Chimkami Moskwa. Choć zespół ze Zgorzelca nie zdołał awansować do dalszej części turnieju chyba nie ma się czego wstydzić zarówno mając na myśli wydarzenia na parkiecie, jak i atmosferę na trybunach?
 
Jan Michalski: - Żadna porażka nie cieszy tak, jak mógłby cieszyć sukces w postaci awansu do Euroligi ale nie ukrywam, że postawa zespołu w meczu z Chimki Moskwa napawa nas optymizmem. Postawy kibiców byłem pewien. W tym wypadku nie było żadnych wątpliwości, że pokażemy się z jak najlepszej strony.
 
Na papierze zespół PGE Turowa w porównaniu do tego z poprzedniego sezonu jest zbliżony, czy lepszy?
 
- Wydaje się, że mamy bardziej zrównoważony skład ale trzeba pamiętać, że na ocenę drużyny, trzeba będzie jeszcze poczekać. To jest inny zespół niż ten w zeszłym sezonie, potrzebuje zgrania i minut spędzonych razem na parkiecie.
 
Cel drużyny jeśli chodzi o Tauron Basket Ligę jest znany. A jeśli chodzi o rozgrywki w ramach EuroPucharu?
 
- Wiadomo, że po zdobyciu srebnego medalu nikt nie myśli o niższym stopniu na podium. Ale istotą sportu jest zawsze walka o najwyższe cele i tak chcemy podchodzić do zmagań w PLK. Jeśli natomiast chodzi o EuroPuchar, to za sukces będziemy uważać wyjście z grupy.
 
PGE Turów drużyny przeciwne w europejskich rozgrywkach będzie przyjmował w Zielonej Górze. Nie ma obaw, że trybuny w tamtejszej hali nie będą do końca wypełnione?
 
- Hala w Zielonej Górze może pomieścić 5000 widzów. Nikt z nas nie widzi powodów, żeby martwić się jej wypełnieniem w 100%. Chcemy mieszkańcom Zielonej Góry przybliżyć rozgrywki europejskie, stworzyć dobre koszykarskie widowisko. Mam nadzieję, że również dla naszych kibiców, którzy do Zielonej Góry przyjadą. Wierzę, że dla wszystkich będzie to prawdziwa koszykarska uczta. Już wkrótce poznamy przeciwników i terminy spotkań. Ponownie rozpoczniemy „przygodę z Europą”.
 
Czy kibice, zwłaszcza ci najmłodsi, będą mieli okazję zobaczyć drużynę poza parkietem?

 - To już tradycja, że najmłodsi kibice mają okazję do dodatkowych atrakcji. Podobnie, jak to się dzieje w Zgorzelcu, jak to się działo we Wrocławiu, razem z Zastalem Zielona Góra wystosujemy zaproszenia dla okolicznych szkół na preferencyjnych zasadach. A po meczu obowiązkowo musi być zdjęcie z drużyną. Oczywiście, jeżeli to będzie możliwe do wspólnych zdjęć zaprosimy drużynę z Zielonej Góry.