Jędrzej Szerle: Pana kariera jest imponująca - Żalgiris Kowno, Benneton Treviso, Houston Rockets i teraz Asseco Prokom. Jest Pan zadowolony z tego kierunku?
Donatas Motiejunas: Wybrałem ten kierunek. Myślę, że to kierunek, którym naprawdę chcę iść. W zeszłym roku grałem w EuroCup, w tym chciałem trafić do drużyny z Euroligi. Więc naprawdę jestem szczęśliwy, jestem niedaleko domu i mojej rodzinie łatwiej mnie odwiedzać. Dla mnie to krok naprzód w dążeniu do celu.
Co może Pan powiedzieć o swoim nowym klubie?
- Znam Asseco Prokom bardzo dobrze, śledzę rozgrywki Euroligi, oglądam mecze. Jestem szczęśliwy, że jestem w drużynie z dużymi tradycjami - grają w Eurolidze od wielu lat. To pewna odpowiedzialność, żeby to powtórzyć.
Czy jest pomocne, że trenerem Asseco Prokomu jest Tomas Pacesas, który podobnie jak Pan jest Litwinem?
- Tak, na boisku to powinno pomóc. Ale w praktyce? Jestem takim samym graczem jak inni, oczekuję, że podobna presja będzie na mnie spoczywała.
Asseco Prokom wygrał sporo sparingowych meczów, ale spotkanie z CSKA Moskwa przebiegło nie po Waszej myśli.
- To było trudne dla drużyny. Dla mnie przede wszystkim - przyjechałem parę dni wcześniej i ciężko było szybko wejść w system gry. Gramy, widzimy co robimy źle i myślę, że dobrze będzie po prostu dalej ćwiczyć. Mecz z CSKA to nic strasznego, przegraliśmy - ok, to przegraliśmy. Ale zobaczyliśmy nasze słabe punkty, nad którymi musimy pracować i sądzę, że to pomoże nam wygrywać.
Będzie Pan grał jako silny skrzydłowy czy jako środkowy?
- Gdziekolwiek mnie trener ustawi, tam zagram.
Wyobraźmy sobie, że w trakcie sezonu lokaut w NBA się kończy - będzie Pan grał w Houston, czy zostaje w Gdyni?
- Będę grał w Gdyni przez cały sezon.
Jakie są Pana osobiste cele na ten sezon?
- Wygrać tak dużo, jak się da, zajść tak daleko w Eurolidze, jak to będzie możliwe. Grać najlepiej jak potrafię, rozwinąć się jak najbardziej. I jak najwięcej nauczyć się od trenera - każdy trener ma coś innego do przekazania, więc trzeba z tego doświadczenia korzystać.