,

Lista aktualności

Aivaras Kiausas: Zrobiłem, co do mnie należało

- Nie wstydzę się tego, że mogę dać kibicom trochę radości podczas meczów. – mówił Aivaras Kiausas, zwycięzca konkursu wsadów podczas Meczu Gwiazd Dominet Basket Ligi.

,


Marek Szczutkowski: Przed konkursem wszyscy mówili, że wygra Pan i rzeczywiście tak się stało.

Aivaras Kiausas: Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy, że mi się udało. Nie było aż tak trudno, ponieważ naprawdę nie musiałem pokazać wszystkich swoich umiejętności. Z prostego powodu tak się stało, bo moi konkurenci po prostu nie trafiali rzutów.

Czy trudno występuje się w roli faworyta?

Nie, nie robiło mi to specjalnej różnicy, ponieważ jestem pewien swoich umiejętności. Slum-dunk to jest po prostu ten element, który wykonuję dobrze. Wyszedłem na parkiet i zrobiłem to, co do mnie należało.

Po dzisiejszym sukcesie możemy powiedzieć, że jest Pan najefektowniejszym graczem w DBL, ale również jednym najlepszym w tej części Europy. Konkursy z Pana udziałem na Litwie należą do legendarnych.

(śmiech) Nie przywiązuję do tego aż takiej wagi. Ale cieszę się, że ludzie to doceniają i nie ukrywam, że jest mi z tego powodu przyjemnie.

Drugim faworytem kibiców był Michał Ignerski. Zna go Pan bardzo dobrze, chociażby ze wspólnych występów w Śląsku Wrocław. Czy w nim również upatrywał głównego rywala?

Tak, byłem wręcz przekonany, że to z nim spotkam się w finale. Znam go z bardzo efektowny zagrań, w które wkłada dużo mocy, a to się kibicom podoba. Stało się jednak inaczej, Michał nie trafiał i to, że odpadł tak wcześnie, to jest pewnie dla jego fanów spore rozczarowanie.

Znany jest Pan nie tylko z efektownych wsadów, ale również ze świetnej obrony. Którą z tych umiejętności ceni Pan wyżej?

W meczu oczywiście, że obronę. Wsadów w trakcie jednego spotkania możesz wykonać dwa, góra trzy, a obrona cały czas musi działać. Nie można odpuścić ani na chwilę i cieszę się, że w tym elemencie gry jestem przydatny swojej drużynie.

Z wiekiem niektórzy rezygnują ze wsadów, uważając ten element za mało dojrzały. Czy Panu już ten element gry się nie znudził?

Nie, a to chyba znaczy, że jestem wciąż młody (śmiech). Ale mówiąc poważnie to zależy to od gracza, jak można zauważyć podczas spotkań nie wstydzę się tego, że mogę dać kibicom trochę radości podczas meczów.