Szczotka: Szanse 50 na 50

Grzegorz Bereziuk: W szóstym meczu od początku do końca sprawialiście lepsze wrażenie. Koszykarska wojna trwała jednak do samego końca zakończenia spotkania.

Piotr Szczotka: To jest piękno sportu. Tak powinny wyglądać finały. Jest dużo emocji i gorąca atmosfera. Chciałbym podziękować kibicom obu drużyn za wspaniały doping. Nie było łatwo. To było kolejne tylko jedno zwycięskie spotkanie. Sprawa tytułu wciąż jest otwarta. Do mistrzostwa potrzebujemy jeszcze jednego. Dlatego o meczu numer 6 musimy zapomnieć jak najszybciej i szykować do decydującego siódmego starcia. Czasu mamy niewiele.

Dłuższa ławka rezerwowych była kluczem do sukcesu w meczu numer 6?

- Być może tak. Nie widziałem jeszcze statystyk, jak wyglądały zbiórki, straty itp. Myślę, że kluczem była większa mobilizacja, chęć, z pewnością też doświadczenie. To nie są nasze pierwsze finały. Graliśmy już mecze o wysoką stawkę. Dzisiaj to wyszło.

Do rozegrania w tym sezonie zostało jeszcze jedno spotkanie. Rozegracie je we własnej hali. Czujecie się zdecydowanym faworytem tej konfrontacji?

- Czy zdecydowanym? Tego bym nie powiedział. Szanse są 50 na 50.  Gramy u siebie i mamy przewagę swojego parkietu. Jak pokazują te finały jest to marny atut. Musimy być skoncentrowani w tym co robimy, realizować założenia trenera. Tylko wtedy możemy zrealizować swój cel.