Jędrzej Szerle: W rozmowie po wygranych półfinałach mówił Pan, że liczy, że forma z finałach pójdzie w górę. Po dzisiejszym spotkaniu można chyba powiedzieć, że się w pełni udało?
Piotr Szczotka: Chodziło o to, żeby wygrać mecz. Co do dyspozycji, akurat tak się ułożyło, to jest najmniej ważne. Szkoda troszeczkę zbiórki dzisiaj, w pierwszej połowie praktycznie 15 zbiórek w ataku i przeciwnik miał szanse trzymać wynik, później troszeczkę to ukróciliśmy i było dobrze.
Co było kluczem do dzisiejszego zwycięstwa?
- Myślę, że wygraliśmy zbiórkę. Wygraliśmy zbiórkę i to w sumie dość wyraźnie, no i lepiej broniliśmy - przeciwnik rzucił mniej punktów. Może nie był to jakiś wielki mecz w obronie, ale było dużo dobrych momentów, parę może słabszych, ale najważniejsze, że wygraliśmy.
W ostatnim meczu z Treflem PGE Turów doskonale zbierał, dzisiaj w tym elemencie gry nie mógł Wam jednak sprostać.
- Byliśmy na to przygotowani, trener uczulał nas na to. W play-off zazwyczaj wychodzi tak: kto wygrywa deskę, wygrywa spotkanie. W tym meczu, jak widać, jest dokładnie tak samo.
Wydawało się, że zaskoczyliście przeciwnika świetną dyspozycją Qyntela Woodsa.
- Q jest w bardzo dobrej formie, bardzo dużo nam pomógł, bardzo dobre zawody zagrał. Myślę, że na pewno będzie w następnych meczach również dobrze.
Nad czym musicie popracować przed poniedziałkowym meczem?
- Ilość strat i rzuty osobiste. Dzisiaj rzuty osobiste były bardzo słabe, bodajże 62 procent. Myślę, że gdyby parę osobistych wpadło i trochę mniej strat, to byłoby dobrze.