Mateusz Bilski: W pierwszej połowie mieliście aż czternaście strat. Z kolei w drugiej zanotowaliście ich już tylko pięć, ale i tak nie udało się wam przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Dlaczego?
Tomasz Cielebąk: Trener Sretenović powiedział, że to właśnie straty oraz rzuty wolne przeważyły i w stu procentach się z nim zgadzam. Straty decydowały w początkowych minutach, a później, gdy mogliśmy przełamać wynik, przepaliliśmy kilka wolnych. Cały czas brakowało nam tych zaledwie kilku punktów. Gdybyśmy byli skuteczni przy rzutach za jeden punkt, pomogłoby nam to pod względem psychologicznym.
W drugiej połowie Polpharma zagrała zdecydowanie lepiej, niż w pierwszej. Z czego to wynikło?
- Z tego, że graliśmy dużo rozważniej. Rozgrywaliśmy zdecydowanie mniej szarpane akcje, prezentowaliśmy także lepszą egzekucję i selekcję rzutową. Skuteczniej też radziliśmy sobie w obronie, a szczególne pochwały należą się Kirkowi Archibeque’owi i Adamowi Metelskiemu, którzy świetnie powstrzymali wysokich zawodników Energi Czarnych.
Choć pierwsze spotkanie tego ćwierćfinału przegraliście, udowodniliście, że wiele może się w tej serii wydarzyć.
- Z pewnością tak. Myślę, że jak na mecz wyjazdowy i tak nieźle zagraliśmy. W sobotę czeka nas tak naprawdę jeszcze ważniejsze spotkanie i zrobimy wszystko, by je wygrać.
Czy w piątkowym meczu nie pozwoliliście na zbyt dużą nerwowość w waszych poczynaniach?
- Faktycznie, zbyt wiele nerwów było w naszej drużynie, byliśmy zbyt spięci. Poza tym nie mieliśmy ułatwionej komunikacji na boisku, bo było tak głośno, że musieliśmy przekrzykiwać widownię. Problem mieliśmy z tym, aby grać składniej w ataku, który był dość szarpany. Brakowało nam nieco luzu.
Co będzie dla was najważniejsze, by wyrwać jedną wygraną na słupskim parkiecie?
- Musimy wywalczyć wygraną w sobotę. Myślę, że teraz będzie już mniej wspomnianych nerwów i podejdziemy nieco inaczej do tego meczu. Ważne będzie to, jak zagrają zawodnicy rezerwowi obu drużyn. W play-off gramy dzień po dniu i liczy się właśnie szeroki skład i jakość tych minut, które dają gracze znajdujący się na odleglejszych miejscach w rotacji.