Jakubowski: Chcemy Ligi Kontraktowej
fot. Paweł Pietranik

,

Lista aktualności

Jakubowski: Chcemy Ligi Kontraktowej

Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki S.A. (prowadzącej rozgrywki pod nazwą Tauron Basket Liga) proponuje przekształcenie PLK w Ligę Kontraktową. O szczegółach projektu rozmawiamy z Prezesem PLK S.A. Jackiem Jakubowskim.

,

Czytaj też: Założenia projektu Ligi Kontraktowej

Adam Romański: Na spotkaniu z klubami Tauron Basket Ligi przedstawił Pan w poprzednim tygodniu projekt Ligi Kontraktowej. Czym ma być ta liga?

Jacek Jakubowski: To rozgrywki, w których kluby będą występowały na zasadzie kontraktów podpisanych z Polską Ligą Koszykówki S.A. W umowach zwarte będą zasady, jakie kluby muszą spełniać przez cały czas, aby w tej lidze występować. Jest to swego rodzaju pakt między ligą a klubami, który ma na celu podniesienie poziomu, zwiększenie wartości medialnej i atrakcyjności Tauron Basket Ligi. Rozpoczęliśmy dyskusję z klubami na temat szczegółów tego pomysłu.

Czym liga kontraktowa różni się od ligi zamkniętej, takiej na przykład, którą ostatnio dyskutowano w środowisku siatkarskim?

- To liga, do której możliwy jest awans po spełnieniu wymagań kontraktowych. A także relegacja w przypadku naruszeń ustaleń w kontrakcie zawartych. Przewidujemy także opłatę dla zespołu, który zajmie ostatnie miejsce. Jeśli klub jej nie wniesie, będzie z PLK wykluczony.

Z czyjej inicjatywy doszło do powstania takiego projektu?

- To pomysł Zarządu PLK S.A., który rozważaliśmy już w trakcie ubiegłego sezonu.

Jaka jest filozofia tego pomysłu? Co on ma dać lidze i klubom?

- Lidze ma dać przede wszystkim stabilne podmioty sportowe zorganizowane w odpowiedni sposób i stabilne finansowo, a co za tym idzie sportowo. Klubom ma dać możliwość stałego występowania w lidze zawodowej, dłużej niż jeden sezon. Tym samym będzie możliwość realizacji długofalowej polityki budowy składu zespołu opartego na młodych polskich zawodnikach, kandydatach do gry w reprezentacji.

Orędownikiem tego projektu jest prezes PZKosz Grzegorz Bachański. Co Liga Kontraktowa ma przynieść polskiej koszykówce?

- Jej podstawowym celem jest zbudowanie stabilnego produktu sportowo-marketingowego, będącego jednocześnie miejscem, gdzie występować i rozwijać się będą reprezentanci kraju. Liczymy na to, że kluby mające pewność gry w Tauron Basket Lidze będą inwestowały w polskich zawodników. Chcemy, żeby naszych graczy było w naszych rozgrywkach jak najwięcej.

Zupełnie nowym pomysłem jest wysokie wpisowe, połączone ze zniżkami. Co ma przynieść ta idea?

- To nowy pomysł, który ma zachęcić kluby do rozwiązań preferowanych przez nas. Ogólnie mówiąc chodzi o to, że nie zabraniamy gry zawodnikom zagranicznym i nie narzucamy na siłę pewnych rozwiązań, ale kluby będą miały wybór - albo grać Polakami, w dużych halach, zatrudniać polskich trenerów, albo też płacić. A pieniądze pójdą na organizację rozgrywek Młodej KoszLigi. Jest jeszcze sprawą dyskusyjną wysokość opłat, ale zaproponowaliśmy klubom wiele ulg dla tych, którzy będą mieli w składach polskich zawodników, zatrudnią polskich trenerów, wypełnią hale kibicami i będą inwestowali w infrastrukturę obiektów.

Jakie warunki będą musiały spełnić kluby, żeby podpisać kontrakt z PLK S.A. na trzy lata?

- Została im przedstawiona długa lista warunków w zakresie odpowiedniej infrastruktury obiektów sportowych, administracji klubowej, finansowym czy tez związanych z organizacją sportową. Wiele z tych spraw dotąd nie było wymaganych w PLK. Ważnym wymogiem będzie wielkość hali. Wcześniej zakładaliśmy 3000 miejsc od 2013 roku, teraz taka liczba będzie preferowana zniżkami z wpisowego, ale po analizie dostępnej w Polsce infrastruktury uznaliśmy, że zapraszamy do ligi także zespoły z halami na co najmniej 2500 miejsc.

Co w zamian za spełnienie tych warunków liga gwarantuje klubom?

- Oprócz tego, że przez trzy lata kluby są praktycznie pewne gry w TBL, składamy deklarację o odpowiedniej liczbie transmisji telewizyjnych (także w internecie), o zwiększeniu działań promocyjnych ligi oraz wprowadzenie nagród finansowych dla klubów.

W projekcie Ligi Kontraktowej przewidziano także stały system rozgrywek. Dlaczego?

- To daje możliwość dłuższego planowania klubów oraz pewnego rodzaju czytelność dla kibiców i potencjalnych inwestorów.

Czy w ten sposób zamykamy na trzy lata kwestię spadków i awansów? Co w takim razie z dzikimi kartami?

- Ligi absolutnie nie zamykamy .Przewidziane są awanse po spełnieniu kryteriów oraz relegacje w przypadku naruszeń postanowień kontraktowych. W projekcie przewidujemy również możliwość przystąpienia zespołów na zasadzie dzikiej karty. Preferować tutaj będziemy zespoły z wielkich miast i grające w dużych halach.

Czy nie boi się Pan, że Młoda KoszLiga będzie chybionym pomysłem?

- Chcemy, żeby każdy klub utrzymywał zespół rezerw, w którym mogliby grać tylko młodzi Polacy. Mecze tych zespołów odbywałyby się przed lub po właściwych spotkaniach TBL. Jeżeli taka Młoda KoszLiga będzie polem do konfrontacji młodych zawodników będących w bezpośrednim zapleczu pierwszego zespołu to z pewnością nie. Potrzebujemy mechanizmu, który niejako zmusi kluby do pracy z młodymi zawodnikami, nie tylko zresztą z juniorami. Jednakże nie można sobie od razu wyobrażać cudu organizacyjno-sportowo-biznesowego tej ligi.

Został Pan niedawno dyrektorem zarządzającym Ekstraklasy S.A. Jak udaje się łączyć obowiązki w obu ligach zawodowych?

- W koszykarskiej lidze obecnie wszystkie sprawy są odpowiednio poukładane i prowadzone co daje możliwość wdrażania się w sprawy Ekstraklasy .Aczkolwiek na dłuższą metę z pewnością jest to bardzo trudne .W Polskiej Lidze Koszykówki kończę właśnie wszystkie sprawy związane z finansowaniem rozgrywek na kolejny sezon (lub sezony) oraz prawami medialnymi, a to wymaga skupienia i precyzji oraz zaangażowania.