Pabian: Za bardzo chcieliśmy
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Pabian: Za bardzo chcieliśmy

- Dziś otrzymałem lekcję od Filipa Dylewicza oraz Marcina Stefańskiego i na pewno nie pójdzie ona na marne - mówi po meczu z Treflem skrzydłowy Energi Czarnych, Hubert Pabian.

,

Mateusz Bilski: Dlaczego spotkanie przeciwko Treflowi Sopot zakończyło się dla Energi Czarnych tak wysoką przegraną?

Hubert Pabian: 
Był to bardzo ciężki mecz, czego się oczywiście spodziewaliśmy i na co się szykowaliśmy. Do spotkania przystąpiliśmy z wielką energią i wolą zwycięstwa, ale być może na początku meczu za dużo tego w nas było - po prostu za bardzo chcieliśmy. Już w końcówce pierwszej kwarty i na początku drugiej Trefl zaczął nas łamać. My z kolei, zamiast odpowiedzieć rywalom lepszą od nich grą, opuściliśmy głowy, a seria punktowa sopocian pod koniec drugiej kwarty była jak gwóźdź do trumny.

Trener Adomaitis na pomeczowej konferencji wskazywał, że problem leży właśnie w głowach, a zarówno Pan, jak i Patryk Przyborowski, wykazaliście się większą wolą walki, niż część waszych doświadczonych kolegów z drużyny.

- Według mnie zawodnicy zdecydowanie bardziej od nas doświadczeni, przebywający przecież na parkiecie dużo więcej minut, mają po prostu do wykonania swoją pracę, trener wyznacza im konkretne zadania. My z kolei dostając choćby minimalną szansę na grę gryziemy parkiet, walczymy ze wszystkich sił, ponieważ chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Tak samo w pierwszej rundzie sezonu, gdy trener pozwalał mi grać już w drugich kwartach naszych spotkań, jak i teraz, gdy pojawiam się na parkiecie w końcówkach, gdy wynik jest przeważnie rozstrzygnięty, chcę dawać z siebie jak najwięcej, jednocześnie czerpiąc z gry jak największą naukę. Tak naprawdę dla nas każda minuta spędzona na parkiecie w ekstraklasie jest bezcenną lekcją. Dziś otrzymałem ją od Filipa Dylewicza oraz Marcina Stefańskiego i na pewno nie pójdzie ona na marne.

Czyli Pan nie odczuwa po prostu żadnej presji wychodząc na boisko?

- Nie, zupełnie.

I prawdopodobnie właśnie dlatego z taką łatwością przyszły Panu celne rzuty w ostatniej kwarcie?

- Chętnie zamieniłbym wszystkie moje celne rzuty, dorzucając do nich też te oddane przez Patryka, na to, aby nasz zespół wygrał z Treflem choćby jednym punktem.

Patrząc na wyniki Energi Czarnych w drugiej rundzie sezonu, chyba bez przerwy zadajecie sobie pytanie, jak rozwiązać wasz problem.

- Potrzebujemy z pewnością swobodnej i poważnej rozmowy we własnym gronie, a także jeszcze cięższej pracy na treningach. Zostały nam do końca sezonu już tylko trzy spotkania, a teraz przegraliśmy mecz za cztery punkty. Pozostaje nam walczyć ze wszystkich sił z Asseco Prokomem, później na wyjeździe z Anwilem i na zakończenie u siebie z Polonią. Szczególnie musimy dać z siebie wszystko i pokazać charakter oraz wolę walki w meczach u siebie. Mam nadzieję, że będzie dobrze i odbijemy sobie tą przegraną, czego z całego serca życzę drużynie, naszym kibicom oraz samemu sobie.