,

Lista aktualności

Puchar Davisa

Fenomenalny mecz Grega Davisa w stolicy. Amerykański rozgrywający Astorii trafił dziewięć trójek i dał swojemu zespołowi zwycięstwo 109:101.

,


Pierwsza połowa nie zapowiadała koncertu gry bydgoszczan. Polonia zaczęła od prowadzenia, a świetnie grał Krzysztof Roszyk. Pierwszy szturm bydgoszczan nastąpił na początku drugiej kwarty – Astoria prowadziła już 34:27, ale dobre akcje Koszarka i Owensa pozwoliły warszawianom odrobić stratę.

A po przerwie grał już tylko Davis. – Człowiek-orkiestra. Wchodził, trafiał, oddawał na obwód. – nie mógł się nadziwić po meczu środkowy warszawian Mariusz Bacik. Amerykanin w pierwszej połowie miał trzy trójki, a po przerwie dorzucił kolejne sześć, w tym pięć w trzeciej, decydującej kwarcie. To wtedy bydgoszczanie wypracowali przewagę, której bronili aż do końca. Nie pomógł zryw Łukasza Koszarka na pięć minut przed końcem – rozgrywający Polonii zdobył 8 punktów z rzędu, ale dostał przewinienie techniczne za dyskusję z sędzią i od tego momentu akcje stołecznych koszykarzy straciły na impecie. A Astoria grała jak w transie – świetnie z ławki grali Chyliński i Kukiełka, a w końcówce nie mylił się Paweł Wiekiera. - Dużo zawodników z Bydgoszczy penetrowało, myśmy może niepotrzebnie za mocno pomagali i oni oddawali na obwód. – przyznawał po meczu Bacik.

I faktycznie, bydgoszczanie mieli pomysł na rozbicie warszawskiej obrony. Wszystkie celne rzuty oddawali z czystych pozycji, w czym ogromna zasługa rozgrywających – Davisa i Michała Chylińskiego, którzy świetnie rozbijali warszawską obronę. Dobre momenty miał tez Kristjan Ercegovic, który czasem nie nadążał za Bacikiem, ale w trzeciej kwarcie dwa razy z rzędu popisał się akcjami 2+1.

Polonii nie starczyło pomysłów w obronie, by zatrzymać świetnie grających bydgoszczan. Starał się Łukasz Koszarek, ale w kluczowym momencie poniosły go emocje. Nie pomógł najlepszy mecz w sezonie Krzysztofa Roszyka, w końcu aktywnego nie tylko w obronie, ale też w ataku. Mimo to trudno zarzucić coś warszawianom w grze ofensywnej. – W ataku zrobiliśmy swoje – przyznawał po meczu Bacik.

Astoria pokazała w stolicy, że jeśli gra zespołowo, ma olbrzymi potencjał ofensywny. – Daj im boże taką skuteczność, to zajdą do czwórki. – mówił po meczu Mariusz Bacik. Trener Jerzy Chudeusz bardzo dobrze korzystał z rezerwowych – bardzo ważne rzuty w końcówce trafili Grzegorz Kukiełka i Michał Chyliński.

Wkrótce szczegółowa relacja z meczu