,

Lista aktualności

Czy to na pewno rewanż?

W sobotę koszykarze Stali przed własną publicznością rozpoczną rundę rewanżową. Jednak tylko dla kilku koszykarzy z Ostrowa będzie to rewanż za porażkę w pierwszej rundzie w Starogardzie, gdyż reszta graczy prędzej czy później pożegnała się z zespołem Andrzeja Kowalczyka.

,


Tylko dwójka Łotyszy: Edmunds Gabrans i Sandis Amolins z graczy zagranicznych pamięta inaugurację tego sezonu, gdzie ostrowianie po wyrównanym meczu przegrali, jak się później okazało z rewelacją sezonu Polpharmą 86:75. Wówczas nie zawiódł tylko wspomniany Amolins, który w całym meczu zdobył 21 punktów. W zespole gospodarzy nie do zatrzymania była dwójka Amerykanów: Damien Kinloch i Jerry Johnson. Mimo, że Stal zagrała całkiem niezły mecz to w Ostrowie transferowa karuzela kręciła się w najlepsze. Z każdym kolejnym spotkaniem któryś z obcokrajowców tracił pracę i tylko zawodnicy Polscy mogli być pewni pozostania w zespole, chociaż nawet Piotr Szczotka nie doczekał końca pierwszej rundy.

Dziś zespół Stali jest bardzo przebudowany i koszykarzy ze Starogardu może czekać ciężka przeprawa w Ostrowie, mimo, że w ostatnim czasie podopiecznym Andrzeja Kowalczyka gra się trudniej we własnej hali niż na wyjeździe. Największym atutem po stronie zespołu Dariusza Szczubiała jest zgranie, którego tak bardzo brakuje Stali. Polpharma w przeciwieństwie do ostrowian gra takim samym składem od początku rozgrywek. Niektórych może dziwić tak zróżnicowana filozofia budowania zespołu obu szkoleniowców, którzy znają się przecież doskonale, razem wychowywali się na koszykarskim parkiecie i są przyjaciółmi do dziś. Tyle tylko, że tym razem trener Szczubiał trafił w dziesiątkę z graczami amerykańskimi w przeciwieństwie do Kowalczyka, a ciekawostką jest, że razem przed sezonem jeździli na c&y po całym świecie w poszukiwaniu koszykarzy do swojego zespołu.

Jeszcze niedawno ostrowianie mogli obawiać się o grę pod deskami i walkę o zbiórkę, ale do zespołu dołączył Michael Ansley, który ma być lekarstwem na bolączki Stali. Doświadczony Amerykanin ma już za sobą debiut w nowej drużynie. W środę zagrał w pucharowym meczu przeciwko Noteci gdzie zdobył 18 punktów, ale wspomnieć należy, że nie miał godnego rywala w walce podkoszowej. Sobotni mecz może być swoistym pojedynkiem Dariusza Szczubiała z Georgem Reese. Trener gości z pewnością zrobi wszystko, aby któryś z jego graczy wyłączył z gry supersnajpera z Ostrowa, który w zeszłym sezonie był asem w talii Szczubiała, a ten zna jego możliwości doskonale.

Przed meczem powiedzieli:

George Reese (skrzydłowy Stali): Nie traktuję tego pojedynku w szczególny sposób. Jest to taki sam mecz jak każdy inny. Nie mam nic do udowodnienia trenerowi Szczubiałowi, ani żadnemu zawodnikowi Polpharmy, z którym grałem razem w zeszłym sezonie. Chcę być w porządku wobec moich kolegów z obecnej drużyny i pomóc im zwyciężyć kolejny mecz.

Dennis Stanton(rzucający Polpharmy): Czeka nas kolejny cięzki mecz. Stal Ostrów jest silnym zespołem co udowodniła pokonując w Sopocie Prokom Trefl. W ich składzie występuje George Reese, który poprzedni sezon spędził w Polpharmie i na pewno będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Naszą przewagą będzie to, że od początku sezonu gramy w niezmienionym składzie, a w Stali było sporo zmian kadrowych.