Dziękuję za doping kibicom Śląska i mam nadzieję, że w Orbicie atmosfera będzie jeszcze lepsza niż w Zgorzelcu. Cóż mogę napisać na temat meczów jeśli chodzi o naszą grę… Tak naprawdę dwa różne mecze – żeby się streścić w jednym zdaniu. Wygraliśmy bo w drugim byliśmy dużo bardziej agresywni i zdeterminowani, a tego w pierwszym spotkaniu zabrakło. Tak jak pisałem w pierwszym blogu, mecze naprawdę warto oglądać, debry gdzie dużo się dzieje i emocje sięgają zenitu. Kibice się denerwują, a zawodnicy walczą o każdą piłkę i tego się można było spodziewać.
Cieszę się, że wygraliśmy ten drugi mecz, ale nie można zapominać, że gramy do czterech zwycięstw, a w rywalizacji jest 1:1. Jeszcze daleka droga do finału. Dla obu zespołów. Jak będzie? Zobaczymy…
W drugim półfinale zapowiada się również bardzo interesująco, chociaż tam sytuacją jest odwrotna jeśli chodzi o grę zespołów w ataku. W meczach Turowa i Śląska przeważa obrona i stosunkowo niskie wyniki. Prokom i Anwil jak widać, bardziej inwestują w atak. Przykładem może być wynik do przerwy z wczoraj 54:51 dla Anwilu. W Zgorzelcu podobnym rezultatem zakończył się cały mecz. Myślę, że w tej parze wynik wciąż jest otwarty, a Anwil nie powiedział jeszcze ostatniego słowo. Obie drużyny wciąż mogą wygrać.
Poczekajmy na końcowe rezultaty. Pozdrawiam wszystkich kibiców koszykówki. Stefan.