Amir Bell (Anwil Włocławek)
Forma tego zawodnika na początku sezonu jest zagadką - wcześniej leczył kontuzję, a w trakcie przygotowań nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności. Jak sam jednak podkreśla - najlepiej czuje się w defensywie. Atmosferę Hali Mistrzów mógł już poznać w poprzednim sezonie grając z Brose Bamberg w FIBA Europe Cup. Amir Bell może okazać się kluczowym graczem na obwodzie, również pewną równowagą dla “szalonego” Victora Sandersa.
Aaron Best (Trefl Sopot)
To może być transferowy strzał w dziesiątkę Trefla! Aaron Best ma za sobą grę w Grecji, Francji i Niemczech, a ostatnio z London Lions występował w Europucharze. Amerykanin ma możliwości, aby stać się nie tylko czołowym strzelcem zespołu, ale całej ORLEN Basket Ligi. Pokazały to także mecze sparingowe, w których udowadniał swoje spore możliwości - przede wszystkim w ofensywie.
Jhonathan Dunn (King Szczecin)
Amerykanin to zawodnik rozwojowy - karierę w Europie zaczynał w Holandii, zagrał też w FIBA Europe Cup, a ostatnio z niemiecką ekipą MHP Riesen Ludwigsburg rywalizował już w Koszykarskiej Lidze Mistrzów. Dla niego umowa z klubem ze Szczecina to powinien być także kolejny krok w przód. Można się spodziewać, że w Kingu dostanie sporo minut i dużą rolę w ataku. Czy będzie najlepszym strzelcem zespołu?
Jabril Durham (Polski Cukier Start Lublin)
Rozgrywający zwiedził już sporo miejsc w Europie - grał w Szwecji, na Łotwie, w Grecji, Belgii, Włoszech, Niemczech i na Węgrzech. Wszędzie gdzie się pojawiał notował sporo asyst i był chwalony za umiejętności kreowania gry. Udowadniał też, że może zdobywać sporo punktów. Trener Artur Gronek szukał lidera zespołu i wydaje się, że znalazł bardzo dobrego kandydata do tej roli.
Goran Filipović (Arriva Twarde Pierniki Toruń)
Nowy trener Arriva Twardych Pierników, Srdjan Subotić, na newralgiczną pozycję rozgrywającego ściągnął swojego rodaka - Gorana Filipovicia. To zawodnik, który większą część swojej kariery spędził w ojczyźnie, ale ostatnio próbował sił w drugiej lidze hiszpańskiej. W lecie z seniorską kadrą brał udział w prekwalifikacjach olimpijskich. Te wszystkie doświadczenia sprawiają, że 26-letni gracz może być dużym wzmocnieniem.
Marc Garcia (MKS Dąbrowa Górnicza)
MKS sięgnął po zawodnika, który w ostatnich latach regularnie grał w hiszpańskiej ekstraklasie! Marc Garcia dodatkowo ma za sobą występy w Koszykarskiej Lidze Mistrzów, a nawet debiut w Eurolidze w barwach słynnej Barcelony. W Dąbrowie Górniczej trener Boris Balibrea z pewnością obdarzy go sporym zaufaniem. Czy Hiszpan może być gwiazdą ORLEN Basket Ligi?
Arunas Mikalauskas (Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski)
Litwin w okresie przygotowawczym przede wszystkim leczył kontuzję, ale to gracz, na którego warto czekać! Skrzydłowy mimo tego, że ma dopiero 26 lat, już zdobył ogromne doświadczenie - nie tylko ze swojej rodzimej ligi, ale także z Holandii, Niemczech i europejskich pucharów. Mikalauskas może być bardzo wszechstronnym zawodnikiem, a w ofensywie zaskoczy rzutami z dystansu.
Dusan Miletić (WKS Śląsk Wrocław)
Serb w przeszłości grał w słynnym Partizanie Belgrad, a za ostatnie występy w hiszpańskiej Gironie chwalił go sam… Marc Gasol! To rewelacyjna rekomendacja dla środkowego, który chce rozwinąć swoje umiejętności i pokazać się na scenie międzynarodowej. Sparingi pokazały, że może być najważniejszym podkoszowym zawodnikiem WKS Śląska.
MaCio Teague (Grupa Sierleccy Czarni Słupsk)
Amerykanin w swojej karierze zdobywał już mistrzostwo NCAA z uczelnią Baylor, później był blisko Utah Jazz, ale ostatecznie grał tylko w G League. Poprzedni sezon był jego pierwszym w Europie - występował w EWE Baskets Oldenburg. Teraz liczy na rolę lidera w Grupa Sierleccy Czarnych! Jeden ze sparingów, który zakończył ze skutecznością 7/7 za trzy pokazał, że stać go na wiele.
Christian Vital (Legia Warszawa)
Dla Amerykanina gra w Europie to zupełnie nowa sytuacja. Po zakończeniu przygody z NCAA (uczelnia UConn) występował tylko w G League oraz w lidze kanadyjskiej. Co prawda w kwietniu podpisał umowę z Hapoelem Haifa, ale ostatecznie tam nie zagrał. Trener Wojciech Kamiński chwalił jego umiejętności w obronie, chociaż mecz towarzyski z WKS Śląskiem, w którym zdobył aż 34 punkty, pokazał również jego ofensywny potencjał.