Po wyrównanym początku spotkania, dość szybko przewagę budowali goście, którzy po trafieniach Chrisa Johnsona byli już lepsi o siedem punktów. Później ta różnica wzrastała, bo trójki rzucał Erick Green. Travis Leslie i Janis Berzins po części odrabiali straty, ale po 10 minutach było 21:29. Druga kwarta nie była już tak ofensywna, a Legia grała zdecydowanie lepiej. Najpierw po zagraniu Geoffreya Groselle’a zbliżyła się na dwa punkty, a po chwili trójka Grzegorza Kamińskiego dawała jej nawet prowadzenie! Ekipa z Warszawy zatrzymała się jednak później w ataku, co doskonale wykorzystał Hapoel. Ostatecznie po rzutach wolnych Kennetha Kadjiego pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:42.
W trzeciej kwarcie po trójce Devyna Marble’a drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego ponownie zbliżała się na dwa punkty. Późniejsza trójka Travisa Lesliego oznaczała prowadzenie wicemistrzów Polski! Kolejne akcje Marble’a oznaczały, że po 30 minutach gry było 60:53! Kolejną część meczu swoimi akcjami rozpoczęli Grzegorz Kulka i Grzegorz Kamiński, a to oznaczało 12 punktów różnicy. Przyjezdni nie zamierzali się poddawać i krok po kroku odrabiali straty. Najpierw do remisu doprowadził Marvin Jones, a następnie prowadzenie dawał im Green. Kolejne wyrównanie było już autorstwa Raya McColluma. Obie ekipy miały swoje szanse na zwycięstwo w podstawowym czasie gry, ale nie trafiały, a to oznaczało dogrywkę!
W dodatkowym czasie gry lepiej spisywał się zespół z Izraela, który mógł liczyć na akcje Raglanda, Jonesa i Johnsona. Ekipa z Energa Basket Ligi w końcówce zbliżała się jeszcze na punkt po trójce Marble’a, ale na więcej nie wystarczyło już czasu. Ostatecznie Hapoel zwyciężył 84:81.
Legia Warszawa - Hapoel Holon 81:84 (21:29, 16:13, 23:11, 8:15, d. 13:16)
Legia: Marble 21, Leslie 17, McCallum 15, Berzins 8, Groselle 6, Kamiński 5, Wyka 4, Kulka 3, Koszarek 2, Sadowski 0
Hapoel: Green 19, Johnson 18, Jones 11, Ragland 10, Kadji 8, Bourdillon 7, Misgav 6, Dalton 5, Dawson 0