Początek spotkania był dość wyrównany, chociaż HydroTruck musiał sobie radzić bez Anthony’ego Irelanda oraz Filipa Kraljevicia. Po rzutach Filipa Zegzuły gospodarze mieli nawet minimalną przewagę. Nemanja Nenadić oraz Tony Meier krok po kroku odrabiali straty. Ostatecznie dzięki trafieniu z dystansu Devoe Josepha Enea Zastal prowadził po 10 minutach 25:19. W drugiej kwarcie zespół trenera Olivera Vidina uciekał nawet na 12 punktów po trafieniach Brandena Fraziera. Radomianie byli dość blisko rywali - po akcji Danilo Ostojicia przegrywali po chwili tylko trzema punktami, a do remisu doprowadził Aleksander Lewandowski. Akcja Fraziera w samej końcówce oznaczała, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:38.
Od początku trzeciej kwarty bardzo aktywny był A.J. English, a po kilku minutach i trafieniach Danilo Ostojicia oraz Filipa Zegzuły drużyna trenera Marka Popiołka uciekła aż na osiem punktów! Później było jeszcze lepiej, bo przewagę powiększali Lewandowski i Moore. Trójkę trafiał też Paweł Dzierżak, a przyjezdni nie byli w stanie na to odpowiedzieć. Po 30 minutach było 69:54. Kolejną część meczu Enea Zastal rozpoczął od serii 6:0, znacznie zmniejszając różnicę. Nieźle zaczął prezentować się też Dragan Apić, a gracze gospodarzy mieli już coraz mniej sił. Dzięki trójce Davida Brembly’ego goście zbliżyli się na zaledwie dwa punkty. W końcówce radomianie uciekli jeszcze na sześć punktów, ale do remisu zdołali doprowadzić Joseph oraz Nenadić. To oznaczało dogrywkę!
W dodatkowym czasie gry po rzutach wolnych Jarosława Zyskowskiego zespół z Zielonej Góry wyszedł na prowadzenie. Do kolejnego wyrównania doprowadził jeszcze English, a po chwili ten sam zawodnik dał przewagę gospodarzom! W kluczowym momencie Amerykanin popełnił jednak stratę, a najważniejsze rzuty trafiał Frazier. Ostatecznie Enea Zastal zwyciężył 92:89.
Najlepszym graczem gości był Branden Frazier z 17 punktami i 9 asystami. 22 punkty i 7 zbiórek dla gospodarzy zdobył Michael Moore.