Wynik spotkania trójką otworzył MVP września w Energa Basket Lidze - Michał Sokołowski. Później uaktywniony w ataku został jednak Ivica Radić - szybko na swoim koncie miał już dziewięć punktów, a jego drużyna miała 10 punktów przewagi. Straty lekko zmniejszali Michał Sokołowski i Justin Bibbins, ale po 10 minutach to gospodarze byli lepsi - 19:14. Drugą kwartę Legia rozpoczęła od trójek i po serii 9:0 objęli prowadzenie. Włocławianie z kolei mieli ogromne problemy z rzutami z dystansu (0-13 w pierwszej połowie!). Świetnie za to w kontrze czuł się Jamel Morris, a zespół z Warszawy budował swoją przewagę. Po kolejnej akcji Amerykanina po 20 minutach rywalizacji było 42:32.
Zaraz na początku trzeciej kwarty dwie trójki trafił Walerij Lichodiej, dzięki czemu Anwil mógł nawiązać rywalizację. Podobną bronią po chwili odpowiadali Justin Bibbins oraz Jakub Karolak, a Legia ciągle kontrolowała sytuację. Zespół prowadzony przez trenera Marcina Woźniaka w pewnym momencie zbliżył się na dwa punkty, ale kolejne akcje Morrisa i Sokołowskiego sprawiły, że po 30 minutach było 60:53. Gospodarze walczyli także w czwartej kwarcie - po kolejnych akcjach Ivana Almeidy i Deishuana Bookera zbliżali się na zaledwie punkt! Ten pierwszy po chwili dawał Anwilowi przewagę rzutami wolnymi. Anwil ostatecznie zanotował niesamowitą serię 17:0 i całkowicie przejął inicjatywę. Po kilku minutach przerwał to Morris, ale dla Legii było już zdecydowanie za późno na odrabianie strat. Ostatecznie Anwil zwyciężył 86:78.
Najlepszym graczem gospodarzy był Ivan Almeida z 24 punktami, 15 zbiórkami i 5 asystami. W ekipie gości wyróżniał się Jamel Morris z 26 punktami i 6 asystami.