Legia lepsza od Enea Astorii
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Legia lepsza od Enea Astorii

Legia Warszawa pokonała Enea Astorię Bydgoszcz 98:81 w jedynym czwartkowym spotkaniu Energa Basket Ligi.

,

Bydgoszczanie nieźle rozpoczęli to spotkanie - dzięki trójkom Jakuba Nizioła oraz Tomislava Gabricia prowadzili już 8:2. Gospodarze dość szybko odrabiali straty, grając głównie pod kosz m.in. do Grzegorza Kulki. Spotkanie zdecydowanie się wyrównało, a swoją okazję do gry po raz pierwszy w tym sezonie dostał Earl Watson. Dzięki trafieniu Dariusza Wyki po 10 minutach było 26:22 dla Legii. Jakub Nizioł w drugiej kwarcie był bardzo aktywny, ale sprawy w swoje ręce brał Michał Sokołowski, a zespół z Warszawy kontrolował sytuację na boisku. Po późniejszym wejściu na kosz Jakuba Karola zespół trenera Wojciecha Kamińskiego miał osiem punktów przewagi. Część strat odrobił Michał Chyliński, ale po pierwszej połowie Legia wygrywała 48:45.

Kontry wykończone przez Coreya Sandersa na początku trzeciej kwarty pozwoliły Enea Astorii na wyjście na prowadzenie. Po późniejszej akcji Łukasza Frąckiewicza goście uciekli nawet na osiem punktów. Legia odpowiedziała na to… rewelacyjną serią 14:0! Później swoje dołożył też Dariusz Wyka, a po 30 minutach było 70:60. Również na początku ostatniej części gry ekipa trenera Kamińskiego była skuteczna i powiększała różnicę. Sytuację po raz kolejny starał się zmieniać Sanders, ale to było zdecydowanie za mało. Ciągle bardzo dobrze prezentował się Michał Sokołowski, a Legia zwyciężyła ostatecznie 98:81.

Najlepszym graczem gospodarzy był Michał Sokołowski z 19 punktami, 3 zbiórkami i 6 asystami. W ekipie gości wyróżniał się Corey Sanders z 23 punktami, 7 asystami i 5 zbiórkami.

- Nie rzuciliśmy punktów przez siedem minut. Tak naprawdę do zadecydowało o całym spotkaniu. Problem jest w rotacji, musimy grać Tomislavem Gabriciem na pozycji numer 5. Mam nadzieję, że Markus Loncar wróci jak najszybciej - być może wróci w ciągu dwóch-trzech tygodni - powiedział po spotkaniu trener Artur Gronek.

- Przez długi czas mieliśmy problem, aby wypracować większą przewagę. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Dziękuję za ten fragment 25:1 - świetnie wtedy broniliśmy i graliśmy dobrze w ataku. Potwierdziło się to, że musimy być cierpliwi i szukać siebie nawzajem - podkreślał trener Wojciech Kamiński.