Świetna końcówka Trefla, wygrana we Włocławku!
fot. Piotr Kieplin/kkwloclawek.pl

,

Lista aktualności

Świetna końcówka Trefla, wygrana we Włocławku!

Trefl Sopot rozegrał niesamowitą czwartą kwartę i ostatecznie pokonał w Hali Mistrzów Anwil Włocławek 89:74 w jedynym sobotnim spotkaniu Energa Basket Ligi.

,

Początek spotkania należał do gości, którzy dobrze wykorzystywali Dominika Olejniczaka oraz Pawła Leończyka i prowadzili 9:5. Anwil odrabiał straty trójkami Przemysława Zamojskiego - po jego kolejnym trafieniu nie tylko odrobił straty, ale i zdobył minimalną przewagę! Rzuty z dystansu T.J. Hawsa oraz Karola Gruszeckiego ustawiły wynik po 10 minutach na 26:24 dla sopocian. W drugiej kwarcie seria 10:0 ekipy trenera Dejana Mihevca pozwoliła na przejęcie inicjatywy. Po późniejszej trójce Garlona Greene’a Anwil prowadził już nawet 12 punktami. Straty odrabiali Paweł Leończyk i Łukasz Kolenda, chociaż różnica była już spora. Ostatecznie po pierwszej połowie włocławianie wygrywali 45:41.

W trzeciej kwarcie z dystansu rzucał Deishuan Booker, a po wsadzie w kontrze Greene’a przewaga gospodarzy wzrosła ponownie do 10 punktów. Mocny nacisk Martynasa Paliukenasa na Andrzeja Plutę spowodował straty tego drugiego, a dobrze to wykorzystał Darious Moten. Amerykanin zbliżył swój zespół na cztery punkty. Później akcję 2+1 dołożył Haws, co sprawiło, że Anwil prowadził po 30 minutach tylko 63:62. Haws zaraz na początku kolejnej części meczu trafił trójkę i dał przewagę Treflowi. Po kilku minutach kolejny rzut tego zawodnika zwiększył przewagę aż do 10 punktów. I to nie był koniec świetnej ofensywy zespołu trenera Marcina Stefańskiego - trójka Motena zwiększyła prowadzenie aż do 17 punktów! Tego gospodarze nie byli w stanie odrobić - sopocianie zwyciężyli 89:74.

Najlepszym zawodnikiem gości był Paweł Leończyk z 19 punktami i 8 zbiórkami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Deishuan Booker z 15 punktami i 6 asystami.

- Muszę przeprosić kibiców za to co dzisiaj zagraliśmy w końcówce. To jest masakra, nie możemy sobie na to pozwolić. Wierzę w to, że to jest ostatni taki raz. Musimy pokazać charakter, walczyć, grać z głową - powiedział po meczu trener Anwilu Dejan Mihevc.

- Chciałem przeprosić kibiców za ten mecz. Nie powinno się to zdarzyć. Zagraliśmy bardzo słabo, zwiesiliśmy głowy w dół. Musimy dalej trenować - podkreślał Krzysztof Sulima, zawodnik Anwilu.