Stelmet Enea lepszy w Sopocie
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Stelmet Enea lepszy w Sopocie

Drugi oficjalny mecz w tym sezonie dla Stelmetu Enei i drugie zwycięstwo. Tym razem zielonogórzanie pokonali w sobotnim spotkaniu Energa Basket Ligi Trefla Sopot 76:71.

,

Trefl na początku meczu trafiał z dystansu - dzięki rzutom Karola Gruszeckiego, Łukasza Kolendy i Martynasa Paliukenasa było już 11:6. Mistrzowie nie do końca mogli znaleźć swój rytm w ataku i raczej wykorzystywali tylko błędy rywala. Ciągle aktywny był za to Gruszecki, a po rzucie wolnym Michała Kolendy po 10 minutach było 21:16. W drugiej kwarcie przewaga zespołu trenera Marcina Stefańskiego wzrosła nawet do 12 punktów po zagraniu Pawła Leończyka. Bardzo dobrze prezentował się również po obu stronach parkietu Dominik Olejniczak. Dopiero w końcówce tej części gry straty zmniejszyli lekko Łukasz Koszarek i Marcel Ponitka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:36.

Trzecią kwartę Stelmet Enea rozpoczął od małej serii 5:0 i był już niezwykle blisko rywali. Późniejsza dobitka Geoffreya Groselle’a dała remis, a trójka Cecila Williamsa prowadzenie. Zielonogórzanie przejęli inicjatywę i narzucili swój styl gry. W dodatku T.J. Haws nie do końca radził sobie z rozgrywaniem akcji. Po 30 minutach było 60:58 dla przyjezdnych. Michał Kolenda doprowadził do remisu w kolejnej kwarcie, ale duet Groselle-Reynolds kontrolował wydarzenia na parkiecie. Dzięki indywidualnemu zagraniu tyłem do kosza Daniela Szymkiewicza przewaga zespołu trenera Żana Tabaka urosła do 10 punktów. Sopocianie starali się na to odpowiadać, ale nie mogli już doprowadzić chociażby do remisu. Ostatecznie Stelmet Enea wygrał 76:71.

Najlepszym graczem gości był Blake Reynolds z 16 punktami, 6 zbiórkami i 5 asystami. Karol Gruszecki zanotował dla gospodarzy 19 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty.

 

Powiedzieli po meczu:

Żan Tabak, trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra

- Ciągle nie wyglądamy jak drużyna. Mam dobrą grupę zawodników, którzy starają się robić to co powinni. Jesteśmy wciąż daleko od miejsca, w którym chcemy się znaleźć. Zawodnicy spoza kraju nie rozumieją jeszcze, z jaką fizycznością muszą się zmierzyć, aby w Polsce wygrać na wyjeździe. Nie zaczęliśmy dobrze tego spotkania, nie wiem, czy to dlatego, że wcześniej wygraliśmy Superpuchar, czy dlatego, że nie rozumiemy poziomu, który trzeba prezentować, aby wygrywać na wyjeździe. Mam nadzieję, że się do tego dostosujemy i w przyszłości będziemy grać lepiej.

Marcel Ponitka, zawodnik Stelmetu Enei BC Zielona Góra

- Zaczęliśmy niemrawo. Niektórzy chłopacy dopiero zderzają się ze ścianą o nazwie PLK, gdzie koszykówka może nie jest finezyjna, ale na pewno jest fizyczna. Do tego trzeba się przygotować. Jesteśmy fajną ekipą, będziemy się starali złapać wszystko jak najszybciej.

Marcin Stefański, trener Trefla Sopot

- Wydawało mi się, że jak wygrać ze Stelmetem, to dzisiaj. Walczyliśmy na zbiórce, niestety nie wyszły nam statystyki asyst do strat. Druga połowa nie zaczęła się dla nas zbyt dobrze. Nie potrafiliśmy zorganizować naszych zagrywek. Niestety, dzisiejszy mecz przegraliśmy, musimy z tego wyciągnąć wnioski.

Łukasz Kolenda, zawodnik Trefla Sopot

- Stelmet Enea postawił nam obronę strefową w drugiej połowie, a my nie potrafiliśmy się w tym odnaleźć. Była też presja czasu, przegrywaliśmy. Staraliśmy się wykonywać jak najszybsze akcje, po to, aby zdobywać punkty.