Przemysław Zamojski był bardzo skuteczny z dystansu na początku meczu i to dzięki niemu zielonogórzanie zdobywali przewagę. Odpowiadali na to jednak Jarosław Mokros i Przemysław Żołnierewicz, co sprawiało, że spotkanie było dość wyrównane. Pierwsze punkty zdobywał też debiutujący George King, dzięki czemu Stelmet Enea po 10 minutach prowadził 24:17. Kolejne trafienie z dystansu tego samego zawodnika w drugiej kwarcie oznaczało już 11 punktów przewagi zespołu trenera Żana Tabaka. BM Slam Stal z kolei długo nie potrafiła trafić żadnej trójki, a to utrudniało odrabianie strat. W pewnym momencie przewaga wynosiła już 17 punktów, ale ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 53:40.
Łukasz Koszarek i Joe Thomasson w trzeciej kwarcie sprawiali, że drużyna z Zielonej Góry utrzymywała wysoką przewagę. Ostrowianie nie byli w stanie dotrzymać kroku rywalom w ofensywie, więc trudno było im zmniejszać różnicę. Po kolejnej trójce Przemysława Zamojskiego i wsadzie Thomassona po 30 minutach było 84:64. Kilka szybszych akcji zespołu trenera Łukasza Majewskiego lekko zmniejszało straty, ale Stelmet Enea cały czas miał sytuację pod kontrolą. BM Slam Stal się nie poddawała i zbliżyła się na 10 punktów po akcji Żołnierewicza. W końcówce goście starali się zrobić jeszcze więcej, ale ostatecznie to zielonogórzanie zwyciężyli 99:90.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Przemysław Zamojski z 20 punktami i 3 zbiórkami. 18 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty dla gości zdobył Paulius Dambrauskas.