Niezły początek meczu zanotował Michał Gabiński - dzięki jego rzutom wrocławianie mieli małą przewagę. Podobnymi akcjami odpowiadał jednak Filip Dylewicz, przez co mecz był bardzo wyrównany. Dobre i wszechstronne wejście miał też Aleksander Dziewa - po jego trafieniach WKS Śląsk po 10 minutach prowadził 23:21. Druga kwarta była bardzo podobna, a żadna z drużyn nie była w stanie budować przewagi. Dopiero po późniejszych trójkach Mathieu Wojciechowskiego oraz Devoe Josepha goście uciekli na osiem punktów. Zespołowi trenera Olivera Vidina udawało się utrzymywać prowadzenie, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 45:37.
W trzeciej kwarcie kolejne trójki Wojciechowskiego oraz Gabińskiego dały nawet 14 punktów przewagi gościom. BM Slam Stal odpowiadała dokładnie tą samą bronią i po trafieniu Dylewicza zbliżyła się na osiem punktów. Później świetnie grał też Łączyński, swoje akcje dokładał Dziewa, a WKS Śląsk kontrolował wydarzenia na parkiecie. Po zagraniu Wojciechowskiego po 30 minutach było 77:63. Czwartą kwartę wrocławianie rozpoczęli od małej serii 5:0 i byli bardzo pewni siebie. Zespół trenera Łukasza Majewskiego zanotował jeszcze ofensywny zryw, ale przewaga była zbyt duża, a dodatkowo goście mieli przecież w składzie skutecznego Josepha. Ostatecznie przyjezdni zwyciężyli 100:80.
Po 18 punktów dla gości zdobyli Mathieu Wojciechowski i Aleksander Dziewa. Po 15 punktów dla gospodarzy rzucili Jay Threatt i Filip Dylewicz.