Trójki Roda Camphora i Piotra Pamuły sprawiały, że to goście prowadzili czterema punktami na początku meczu. Później GTK odpowiadało tą samą bronią, a po trafieniu Kacpra Radwańskiego miało podobną przewagę. Stargardzianie dzięki kolejnym akcjom Camphora doprowadzali jeszcze do remisu, ale rzut z dystansu Rileya LaChance’a sprawił, że gliwiczanie po 10 minutach wygrywali 27:23. W drugiej kwarcie zespół trenera Kamila Piechuckiego starali się gonić wynik, ale to gliwiczanie ciągle utrzymywali małą przewagę. Po późniejszej trójce LaChance’a uciekli nawet na 10 punktów. Straty zmniejszał jeszcze Tweety Carter, ale po pierwszej połowie było 48:44.
W trzeciej kwarcie ekipa ze Stargardu zanotowała serię 7:0 i po trafieniu Piotra Pamuły wróciła na prowadzenie. Spotkanie zdecydowanie się wyrównało, chociaż Spójnia potrafiła zdobyć siedem punkty przewagi po rzutach Marcina Dymały i Huberta Pabiana. Straty trójką zmniejszył jeszcze Riley LaChance, a po 30 minutach było tylko 71:69 dla gości. Mack i LaChance sprawiali, że GTK uciekało znowu na pięć punktów. To nie był jeszcze koniec! Po serii 9:0 ich przewaga wzrosła nawet do stanu 88:76. Zespół ze Stargardu zbliżał się jeszcze do rywali, ale nie na tyle, aby ich zwycięstwo było zagrożone. Ostatecznie gospodarze wygrali 101:93.
Najlepszym graczem gospodarzy był Riley LaChance z 25 punktami, 4 zbiórkami i 2 asystami. Tweety Carter był blisko triple-double - ostatecznie zdobył 27 punktów, 11 zbiórek i 8 asyst.