Wszystkie drużyny PLK wróciły do treningów po krótkiej przerwie, chociaż w przypadku PGE Turowa była ona nieco dłuższa - swój ostatni mecz zgorzelczanie rozegrali 23 grudnia. Jak zespół spędził ten czas?
- Zawodnicy i sztab mieli możliwość spędzić kilka dni ze swoimi rodzinami, odpocząć, odświeżyć głowy i zregenerować ciała. Po świętach natychmiast powróciliśmy skupieni do treningów i przygotowań do meczu z Czarnymi. Mam nadzieję, że ten czas będzie miał pozytywny wpływ na każdego z nas - podkreśla Michael Claxton, trener PGE Turowa.
Rywalem PGE Turowa będzie teraz ekipa Czarnych. W jakich elementach słupszczanie są mocni?
- To bardzo niebezpieczny zespół, który moim zdaniem jest lepszy niż zajmowane przez nich miejsce w tabeli. Mają za sobą kilka wyrównanych meczów z najlepszymi drużynami tej ligi. Indywidualnie groźni są szczególnie Amerykanie, którzy potrafią zdobywać punkty i kreować pozycje zarówno dla siebie, jak i dla kolegów - mówi trener Claxton.
Czarni są dopiero na 15. miejscu w tabeli, ale wiadomo, że to zespół, który może zaskoczyć każdego rywala. Zgorzelczanie ciągle mają szansę na awans do turnieju finałowego Pucharu Polski, ale muszą wygrywać kolejne spotkania.
- Wiemy, że będziemy musieli zasłużyć na to zwycięstwo. To będzie dla nas pierwszy noworoczny test, który pokaże do której części tabeli przynależymy - dodaje Michael Claxton.
Spotkanie PGE Turów Zgorzelec - Czarni Słupsk w środę o godz. 18.30. Przekaz wideo na Emocje.TV