Gabiński: Nikt nie spuścił głowy
fot. Adrianna Antas/MKS

Lista aktualności

Gabiński: Nikt nie spuścił głowy

MKS Dąbrowa Górnicza po bardzo ciekawym starciu pokonał Rosę Radom 89:80. Jak do tego doszło?

Jeżeli ktoś widział wynik meczu MKS - Rosa tylko po pierwszej połowie, to końcowy rezultat może być ogromnym zaskoczeniem. Radomianie mieli już 16 punktów przewagi, ale w kolejnych 20 minutach gospodarze zagrali zdecydowanie lepiej i potrafili zatrzymać świetny atak zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego.

- Wiedzieliśmy, że Rosa jest w stanie zagrać jedną bardzo dobrą połowę. Tak właśnie było - w pierwszej zagrali koncertowo, przy skuteczności ok. 80 procent. Ukłony dla zespołu i kolegów, że nikt nie spuścił głowy. Mimo tego, że nie wszystko układało się tak jak chcieliśmy, to udało nam się ten mecz wygrać - mówi Michał Gabiński.

MKS miał swoje problemy. W spotkaniu nie zagrał kontuzjowany Jakub Parzeński, co mogło sprawiać niemałe kłopoty w grze w polu trzech sekund.

- To był na pewno trudny mecz dla nas. Mieliśmy w tym tygodniu problemy z właściwym trenowaniem, bo nie było 10 zawodników do grania 5 na 5. Straciliśmy Kubę Parzeńskiego, trzymamy kciuki, żeby szybko wrócił do zdrowia - zaznacza Gabiński.

Teraz pora na przerwę związaną ze spotkaniami reprezentacji Polski w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata. MKS kolejny mecz rozegra 2 grudnia na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec, natomiast Rosę tego samego dnia czeka starcie z AZS Koszalin.