Dominika Kuchta: Zwycięstwo Stelmetu ze Śląskiem owocuje półfinałem. Przeciwnik nie był łatwy do pokonania. Co było najważniejszym elementem w odniesieniu zwycięstwa?
Łukasz Koszarek: To, że na pewno walczyliśmy. To była trudna koszykówka, dużo fizycznej i kosztującej zdrowia walki. Cieszymy się, że mimo wszystko nie poddaliśmy się i udało się.
Sprawiliście kibicom dużo emocji tą dogrywką. Czy spodziewaliście się takiego wyrównanego meczu?
- Spodziewaliśmy się. Śląsk ma dobrą drużynę, dlatego przygotowywaliśmy się do ciężkiej walki.
Adam Hrycaniuk wyróżnił się w tym ćwierćfinałowym meczu. Czy założeniem przedmeczowym było właśnie kierowanie piłek w pole trzech sekund?
- Tak, świetnie też walczył pod koszem, więc zasłużył. Potrzebujemy również jego punktów, a on grał dzisiaj naprawdę dobrze.
To był trudny mecz fizycznie. Czy to, że nie ma czasu na regenerację będzie miało wpływ na jutrzejszy występ?
- Sęk w tym, że w Pucharze trzeba grać konsekwentnie swoje i jest mało czasu na przygotowanie. Po prostu musimy grać swoją koszykówkę.