11. kolejka: Hit dla zgorzelczan
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

11. kolejka: Hit dla zgorzelczan

PGE Turów wygrywa ze Stelmetem w hicie Tauron Basket Ligi. Zgorzelczanie pokonali mistrzów Polski aż 96:73. W sobotę Anwil Włocławek bez większych problemów wygrał z Rosą Radom 87:76. W piątek sopocianie pokonali Asseco Gdynia 79:58.

PGE Turów Zgorzelec – Stelmet Zielona Góra 96:73

Zgorzelczanie świetnie rozpoczęli to spotkanie – po niecałych trzech minutach prowadzili 12:3 dzięki trójce Filipa Dylewicza. Później dzięki akcjom Aarona Cela i Przemysława Zamojskiego udało się Stelmetowi zbliżyć do rywali na trzy punkty. Po serii 9:0 PGE Turów prowadził jednak aż 15 punktami! Również w drugiej kwarcie mistrzowie Polski nie byli w stanie nawiązać równej walki ze zgorzelczanami. Wysocy gości popełniali sporo fauli, przez co trener Mihailo Uvalin miał problemy z rotacją. Gospodarze utrzymywali przewagę kilkunastu punktów, a po trafieniu Piotra Stelmacha w ostatniej sekundzie pierwszej połowy wygrywali aż 50:30. Trzecia część spotkania była bardziej wyrównana, ale Stelmet nadal nie odrabiał strat. Ciągle bardzo skuteczny był za to PGE Turów, który kontrolował sytuację na parkiecie. Do końca spotkania nic się nie zmieniło. Goście starali się zmniejszać przewagę zgorzelczan, ale bezskutecznie. Ostatecznie gospodarze wygrali aż 23 punktami różnicy. PGE Turów miał aż 65 proc. skuteczności rzutów z gry i aż 80 proc. za dwa punkty.

Najlepszym strzelcem PGE Turowa był Łukasz Wiśniewski, który zdobył 19 punktów i pięć asyst. 18 punktów i dziewięć zbiórek dołożył J.P. Prince. 16 punktów i siedem asyst dla Stelmetu zdobył Łukasz Koszarek.

Skrót meczu | Konferencja prasowa | Wywiady pomeczowe | Galeria zdjęć

 

 

Stabill Jezioro Tarnobrzeg – Energa Czarni Słupsk 72:88

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Po rzucie wolnych Andrew Fitzgeralda wygrywali 10:4. Szybko za odrabianie strat wzięli się jednak słupszczanie. Po trafieniach Tomasza Śniega i Mateusza Jarmakowicza prowadzili nawet trzema punktami. Bardzo dobrze radzili sobie także Marcin Dutkiewicz i Michał Nowakowski. Goście mieli przewagę nawet 10 punktów w pierwszej części meczu. W drugiej kwarcie ta sytuacja się utrzymała. Skuteczny był Garrett Stutz, a ważne punkty zdobywali także Michałowie: Jankowski i Nowakowski. Ekipa Stabill Jeziora nie imponowała skutecznością z dystansu i dzięki temu gracze trenera Andreja Urlepa mogli cieszyć się z prowadzenia. W trzeciej kwarcie Energa Czarni jeszcze bardziej odskoczyli rywalom, zaskakując przede wszystkim niesamowitą skutecznością w rzutach za trzy punkty. Po kolejnej trójce Dutkiewicza słupszczanie wygrywali nawet 71:49. Tarnobrzeżanie wygrali co prawda ostatnią kwartę, ale to już nie miało większego wpływu na ostateczny wynik spotkania.

Najlepszym zawodnikiem spotkania był Michał Nowakowski, który rzucił 28 punktów (8/8 za trzy) dla Energi Czarnych. 13 punktów dołożył Michał Jankowski. W ekipie Stabill Jeziora wyróżniał się Tony Weeden, który zakończył mecz z 18 punktami.

Galeria zdjęć | Skrót meczu | Konferencja prasowa | Wywiady pomeczowe

 

 

Anwil Włocławek – Rosa Radom 87:76

W pierwszej kwarcie częściej na prowadzeniu był Anwil. Po trafieniu Seida Hajricia włocławianie wygrywali pięcioma punktami. Taką samą przewagą gospodarze zakończyli pierwszą kwartę. W drugiej części meczu po rzucie wolnym Kima Adamsa Rosa doprowadziła do remisu. Później po trójce Łukasza Majewskiego radomianie prowadzili nawet jednym punktem. Na początku drugiej połowy dwie trójki Michała Sokołowskiego i akcje Keitha Clantona dały jednak 11 punktów przewagi Anwilowi. W trzeciej części meczu najwyższe prowadzenie gospodarzy wynosiło nawet 15 punktów. Od tego momentu zespół trenera Miliji Bogicevicia był zdecydowanie stroną przeważającą w tym meczu. W ostatniej kwarcie nic się już nie zmieniło, a Rosa nie potrafiła już zagrozić rywalom.Gospodarze zdobyli dziewięć punktów więcej z linii rzutów wolnych. Mieli też przewagę w asystach - 24:13.

Po 16 punktów dla Anwilu rzucili Danilo Mijatović i Keith Clanton. Jakub Dłoniak zdobył 20 punktów dla Rosy.

Galeria zdjęć | Konferencja prasowa | Wywiad z Mateuszem Kostrzewskim | Skrót meczu

 

 

Polpharma Starogard Gdański – Kotwica Kołobrzeg 76:94

Po wyrównanym początku spotkania Kotwica objęła sześciopunktowe prowadzenie dzięki dwóm trójkom Grzegorza Arabasa i Jordana Callahana. W Polpharmie szansę na debiut w tym spotkaniu dostali bardzo szybko Marcin Kosiński (pierwsza piątka) i Kevin Johnson. Ostatecznie kołobrzeżanie wygrali pierwszą kwartę siedmioma punktami po trafieniu Jessiego Sappa. W drugiej części meczu prowadzenie ekipy Tomasza Mrożka wzrastało jeszcze bardziej. Było to możliwe głównie dzięki dobrej skuteczności tego zespołu z dystansu – w pierwszej połowie Kotwica rzuciła aż 10 trójek. Po akcji Sappa goście mieli przewagę aż 17 punktów. Trzecia kwarta nie przyniosła zmiany stylu gry gospodarzy. Polpharma w pewnym momencie zmniejszyła straty do 12 punktów po trafieniu Cezarego Trybańskiego, ale to było wszystko na co było stać drużynę trenera Tomasza Jankowskiego. Do końca spotkania nic się już nie zmieniło, a Kotwica prowadziła nawet ponad 20 punktami.

Najlepszym zawodnikiem Kotwicy był Jordan Callahan, który zdobył 24 punkty i cztery asysty. 21 punktów i sześć asyst dołożył Jessie Sapp. Ovidijus Varanasuskas rzucił 14 punktów dla Polpharmy.

Galeria zdjęć | Skrót meczu | Konferencja prasowa | Wywiad z Grzegorzem Arabasem

 

 

Trefl Sopot – Asseco Gdynia 79:58

Spotkanie świetnie rozpoczęli goście. Po rzucie wolnym Romana Szymańskiego prowadzili 8:2. Gospodarze szybko objęli jednak prowadzenie. Po serii 9:0 i trafieniu Pawła Leończyka Trefl wygrywał 11:8. Ostatecznie Trefl zdobył nawet 12 punktów przewagi po akcji Lance’a Jetera w ostatniej sekundzie pierwszej kwarty. A.J. Walton w drugiej części spotkania próbował w pojedynkę zmienić oblicze spotkania. Po jego siedmiu punktach z rzędu Asseco przegrywała zaledwie czterema punktami. Zespół trenera Dariusa Maskoliunasa nie pozwolił jednak na nic więcej. Trefl po rzutach wolnych Michała Michalaka ponownie prowadził dziesięcioma punktami. Lepsza obrona sopocian przełożyła się na niskie zdobycze punktowe gdynian w trzeciej kwarcie. Ekipa trenera Davida Dedka rzuciła w tej części meczu tylko 10 punktów, co pozwalało gospodarzom na powiększanie przewagi. W ostatniej kwarcie nic się już nie zmieniło. Zwycięstwo Trefla nie było zagrożone do samego końca.

Najlepszym strzelcem Trefla był Lance Jeter, który rzucił 15 punktów. Adam Waczyński dołożył do tego 13 punktów i cztery zbiórki. W ekipie Asseco wyróżniał się Piotr Szczotka – zdobył 22 punkty i 11 zbiórek.

Skrót meczu | Konferencja prasowa | Wywiady pomeczowe | Galeria zdjęć

 

 

AZS Koszalin – Śląsk Wrocław 79:74

Po wyrównanym początku meczu później przewagę w spotkaniu zdobył zespół Śląska. Trójki Danny’ego Gibsona i Roberta Skibniewskiego pozwalały wrocławianom prowadzić sześcioma punktami po pierwszej kwarcie. W drugiej AZS rozpoczął odrabianie strat. Mimo że zespół trenera Milivoje Lazicia wygrywał już 28:20 po trafieniu Krzysztofa Sulimy, to koszalinianie dzięki akcjom LaceDariusa Dunna i Darrella Harrisa doprowadzili do wyrównania. Pierwsza połowa ostatecznie zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 43:39 po trafieniu Raymonda Sykesa. Trzecia część meczu była wyrównana, a prowadzenie co chwilę się zmieniało. Żadna z drużyn nie potrafiła jednak wypracować sobie bezpiecznej przewagi. O końcowym wyniku miała więc zadecydować ostatnia kwarta. Kluczowa okazała się trójka Dragana Labovicia na minutę przed końcem spotkania. AZS prowadził w tym momencie tylko trzema punktami, ale Śląsk nie potrafił już zniwelować tej przewagi.

Sek Henry był najlepszym zawodnikiem AZS – zdobył 18 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty. 16 punktów dodał Oded Brandwein. W ekipie Śląska wyróżniał się Danny Gibson – rzucił 15 punktów.

Skrót meczu | Wywiad z Piotrem Dąbrowskim | Konferencja prasowa | Wywiad z Robertem Skibniewskim | Galeria zdjęć