Kikowski: Sprawdzimy Stelmet
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Kikowski: Sprawdzimy Stelmet

- Stelmet przyjeżdża do nas na halę, więc będzie się musiał troszeczkę nagimnastykować. Będziemy walczyć i jestem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie - mówi Paweł Kikowski ze Śląska Wrocław.

,

Wojciech Kłos: Powrót do Tauron Basket Ligi po sezonie spędzonym w pierwszej lidze jest trudny?

Paweł Kikowski: Na pewno jest różnica pomiędzy pierwszą ligą, a ekstraklasą. Szykowałem się na to dość mocno, więc jestem na to gotowy i na razie mi się podoba (śmiech).

W Śląsku musi się Pan czuć bardzo dobrze. W zeszłym sezonie był Pan liderem drużyny, teraz jest podobnie. Średnia 12 punktów na mecz to Pana najlepszy wynik w ekstraklasie od sezonu 2008/2009.

- Rzeczywiście, start jest nienajgorszy. Wymagam od siebie jednak troszeczkę więcej. Cały czas spodziewam się, że będę grał lepiej, bo wydaje mi się, że mnie na to stać. Na pewno muszę lepiej wspomagać swoją drużynę, aby wygrywała więcej spotkań.

Śląsk rozpoczął sezon od porażki z Anwilem, ale później wygraliście kilka spotkań. Jesteście zadowoleni z tych pierwszych wyników?

- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego, że straciliśmy punkty w Kołobrzegu. Ponadto nasz styl gry z Rosą i Anwilem nie był tak, jak byśmy chcieli. Jest dużo rzeczy do poprawy i raczej się nie cieszymy, ale równocześnie nie płaczemy. Musimy cały czas się docierać.

W ostatniej kolejce Pana zespół wyraźnie przegrał z Rosą Radom. Z czego wynikała ta porażka?

- Trzeba powiedzieć, że Rosa rozegrała naprawdę dobre spotkanie. Nie postawiliśmy im się i nie pokazaliśmy naszych najlepszych stron. Summa summarum wyszedł z tego niekorzystny wynik dla nas. Rosa wygrała zasłużenie.

W kolejnym meczu czeka na Pana drużynę bardzo trudny rywal, ponieważ do Wrocławia przyjeżdża mistrz Polski - Stelmet Zielona Góra. Czym będziecie chcieli zaskoczyć w tym spotkaniu?

- Jeśli powiem, to nie będzie to już zaskoczenie (śmiech). Na pewno będziemy się bardzo mocno bili. Stelmet przyjeżdża do nas na halę, więc będzie się musiał troszeczkę nagimnastykować. Będziemy walczyć i jestem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Niech Stelmet przyjedzie - sprawdzimy ich!

Pana bezpośrednim rywalem będzie Przemysław Zamojski, obecnie najlepszy strzelec Tauron Basket Ligi. Czy tego zawodnika da się zatrzymać? Reprezentant Polski jest w wysokiej formie.

- Każdego zawodnika da się powstrzymać. Wiadomo - jeśli ktoś jest w formie, to jest to bardzo trudne. Stelmet to nie jest jednak tylko Przemek, to także wielu innych zawodników. Trzeba być skoncentrowanym właściwie na każdym z nich. Przez to im się łatwiej gra, ponieważ mają wiele broni i praktycznie każdy jest groźny. Tam nie właściwie słabego punktu.