Dylewicz: Rywale nie położą się na parkiecie
fot. Wojciech Figurski/058sport.pl

,

Lista aktualności

Dylewicz: Rywale nie położą się na parkiecie

- Chcielibyśmy powtórzyć sukces z Zielonej Góry, ale liga jest wyrównana, każdy mecz jest inny. O wygranej na pewno zadecyduje dyspozycja dnia zawodników oraz zespołowość gry - mówi przed meczem ze Stelmetem Filip Dylewicz, skrzydłowy Trefla Sopot.

,

Wojciech Kłos: Trefl nawet po zmianie trenera utrzymuje wysoką formę. Świadczą o tym m.in. trzy ostatnie mecze, w których wasi rywale nie przekroczyli granicy 60 zdobytych punktów. Czy według Pana to właśnie defensywa jest najsilniejszą stroną Trefla?

Filip Dylewicz: Trefl jest raczej drużyną grającą ofensywnie i to na pewno cieszy, że potrafiliśmy zatrzymać zawodników drużyn przeciwnych na poziomie 60 punktów. Trener Mariusz Niedbalski realizuje swoje marzenie. Nie mniej jednak kontynuuje ścieżkę obraną przez poprzednika, wprowadzając do gry wiele nowych ciekawych elementów, przekładających się na dobre rezultaty - najwięcej zdobytych, najmniej straconych punktów w lidze i prowadzenie w tabeli. O sile naszej drużyny decyduje odpowiednia postawa na boisku doświadczonych oraz zaangażowanie młodych i utalentowanych zawodników.

Jest Pan liderem zespołu, a Pana skuteczność w rzutach za dwa punkty jest najwyższa w karierze (nawet lepsza niż w sezonie 2007/2008). Jaki jest sekret Filipa Dylewicza?

- Trudno tu mówić o sekretach, bo o skuteczności zawodnika decyduje odpowiedni stopień wytrenowania, a to można osiągnąć dzięki solidnej pracy na treningach. W moim przypadku należałoby uwzględnić dodatkowo doświadczenie zdobyte w liczbie rozegranych meczów na parkietach ligi polskiej oraz w rozgrywkach europejskich. No i jak wspomnę jeszcze o czasie spędzonym na boisku, to mamy cały obraz sekretu Filipa Dylewicza.

W najbliższym spotkaniu zagracie ze Stelmetem Zielona Góra. Pierwszy mecz był lepszy dla drużyny Trefla, a Pan był najlepszym strzelcem zespołu. Czy spodziewa się Pan w Sopocie podobnego schematu?

- Od ostatniego spotkania wiele się zmieniło. W obu drużynach nastąpiło wiele zmian. Do Stelmetu doszło dwóch nowych zawodników, my mamy nowego trenera, gramy zespołową koszykówkę. Gramy przed naszą wspaniałą publicznością, na własnym parkiecie, na którym w tym sezonie nie przegraliśmy meczu w PLK. Chcielibyśmy powtórzyć sukces z Zielonej Góry, ale liga jest wyrównana, każdy mecz jest inny. O wygranej na pewno zadecyduje dyspozycja dnia zawodników oraz zespołowość gry.

Jakie są najważniejsze cechy Stelmetu Pana zdaniem? Kibice czekają na Pana indywidualne pojedynki z Oliverem Steviciem oraz Dejanem Borovnjakiem. Czy to wymagający rywale?

- Zespół Stelmetu potrafi grać w koszykówkę, udowodnili to awansując do dalszych rozgrywek EuroPucharu. Ostatnio wygrali u siebie mecz z Asseco Prokomem Gdynia i mecz drugiej rundy EuroPucharu z hiszpańską Cajasol Sewilla. Drużyna w składzie ma kilku zawodników z wysokimi indywidualnymi umiejętnościami. Mają dobrego charyzmatycznego trenera. Wyróżniają się dobrą organizacją i zarządzaniem, no ale przede wszystkim mają dla kogo grać. Wspomniani przez Pana zawodnicy Oliver Stević oraz Dejan Borovnjak nie położą się na parkiecie i na pewno będziemy toczyć bój, będziemy walczyć o każdą piłkę, o każdy punkt. Oni i ja jesteśmy profesjonalistami, wygra lepszy.

W Treflu w trakcie sezonu było kilka zmian kadrowych - odszedł trener Żan Tabak i Przemysław Zamojski. Czy mimo tego zespół z Sopotu stać na tak świetny sezon jak poprzedni?

- Pojawiła się na początku taka niepewność, ale czas rozwiał te wątpliwości. Odejście trenera oraz Przemka Zamojskiego na pewno bardziej skonsolidowało nasz zespół, a dowodem tego, jak wcześniej wspomniałem, są wyniki ostatnich rozegranych meczów. W Treflu gra wielu młodych ambitnych polskich zawodników i sytuacja jaka powstała jest dla nich niepowtarzalną, życiową szansą, jest okazją wypromowania się, pokazania z jak najlepszej strony, pokazania swojego talentu. Na ten moment zawodnicy nieźle się prezentują i mam przekonanie, że potwierdzą to w meczu z drużyną z Zielonej Góry. Obecnie zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli, poziom ligi jest wyrównany. Myślę, że w tym sezonie kilka zespołów ma szansę walczyć o tytuł mistrza. Mam nadzieję, że zespół z Sopotu pokaże lwi pazur i w tej walce odegra kluczową rolę.