Szubarga: Hodge celem w defensywie
fot. Wojciech Figurski/058sport.pl

,

Lista aktualności

Szubarga: Hodge celem w defensywie

- Walter Hodge jest w świetnej formie, będzie bardzo ciężko go zatrzymać. W dużej mierze to ja będę miał za zadanie powstrzymać jego poczynania. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić i Anwil będzie się cieszyć ze zwycięstwa - mówi Krzysztof Szubarga, rozgrywający Anwilu Włocławek przed meczem ze Stelmetem Zielona Góra.

,

Wojciech Kłos: Co takiego zmienił trener Milija Bogicević w grze Anwilu, że ta drużyna zaczęła wygrywać?

Krzysztof Szubarga: Trener Bogicević po prostu zaufał większej liczbie zawodników, którzy wcześniej blokowali się, a teraz więcej dają zespołowi. Oczywiście z każdym zwycięstwem poprawiała się też atmosfera - nie ma co ukrywać, po czterech porażkach z rzędu nie była ona zbyt dobra. Trener poustawiał wszystko trochę inaczej, uprościł taktykę. To wszystko przyniosło efekty w postaci serii zwycięstw.

Dobre wyniki zespołu miały wpływ na to, że dostał Pan nagrodę dla najlepszego gracza Tauron Basket Ligi w listopadzie. Czuje Pan, że ta seria zwycięstw to w jakiejś mierze Pana zasługa?

- Na treningach zawsze daję z siebie maksa. Początek sezonu nie był rewelacyjny w moim wykonaniu, ale można powiedzieć, że cała drużyna grała słabo. Gdy przyszły zwycięstwa, to cała drużyna poszła do góry. Cieszę się z nagród indywidualnych, ale tak jak Pan powiedział, nie byłoby tego, gdybyśmy nie odnosili zwycięstw. Wygrane są najważniejsze, drużyna jest zawsze najważniejsza. Szkoda, że przerwaliśmy naszą passę z AZS Koszalin, ale każda seria ma swój koniec. Teraz zaczynamy jednak kolejną i mam nadzieję, że pójdzie nam równie dobrze.

Najbliższe spotkanie Anwil gra ze Stelmetem. Kibice z pewnością czekają na indywidualny pojedynek Pana z Walterem Hodgem. Jak skutecznie grać przeciwko takiemu zawodnikowi jak Hodge?

- Kibice zawsze czekają na pojedynki na poszczególnych pozycjach. Tutaj jednak najważniejszy jest zespół, odniesienie zwycięstwa. Dla mnie nie jest ważne, czy Walter rzuci więcej punktów, czy ja. Hodge jest w świetnej formie, będzie bardzo ciężko go zatrzymać. W dużej mierze to ja będę miał za zadanie powstrzymać jego poczynania. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić i Anwil będzie się cieszyć ze zwycięstwa.

Czy będzie jakiś specjalny plan Anwilu na Stelmet?

- Wydaje mi się, że w Zielonej Górze 70 procent jest zależne od Waltera Hodge’a. Żeby odnieść zwycięstwo, trzeba będzie go powstrzymać. To jest najważniejsze, chociaż bardzo ciężkie do wykonania. Wierzę, że jako drużyna jesteśmy to w stanie zrobić. W ostatnich spotkaniach było widać, że tam rządzi i dzieli Walter, więc największa koncentracja będzie na nim. Oczywiście, każdy zawodnik może w meczu się otworzyć i rzucić jakąś tam liczbę punktów, ale wiemy, że Hodge rzuca w każdym spotkaniu. To on będzie naszym głównym celem w defensywie.

Po pierwszych meczach pewnie wiele osób skreśliło już Anwil w tym sezonie. Teraz jest jednak inaczej. Na co stać Pana zdaniem drużynę z Włocławka w obecnych rozgrywkach?

- Ludzie często, czy to dziennikarze czy kibice, skreślają poszczególne drużyny, gdzie za chwilę ten sam zespół wygrywa kilka spotkań z rzędu i wszyscy swoje zdanie zmieniają. Jako zawodnicy na to nie patrzymy, nie zwracamy uwagi na to, czy ktoś nas skreśla. Robimy swoje. Jesteśmy profesjonalistami i wierzymy, że w każdym spotkaniu można wygrać. O co możemy walczyć? Na razie walczymy o pierwszą szóstkę, aby znaleźć się w tej silniejszej części ligi w II Etapie. Wierzę w to, że jeśli będziemy grali tak, jak pod koniec pierwszej rundy, to ten cel osiągniemy. Później będziemy ustawiać się do jak najlepszej pozycji przed fazą play-off.