Turkiewicz: Mieszanka rutyny z młodością
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Turkiewicz: Mieszanka rutyny z młodością

- Ważne, by już w wieku 18-19 lat koszykarz miał świadomość, że ciąży na nim presja wyniku całej drużyny, zarówno zwycięstwa, jak i porażki - mówi Paweł Turkiewicz, nowy trener Śląska Wrocław.

,

Łukasz Michniewicz: Panie Trenerze, budowa zespołu jest jeszcze na wstępnym etapie, ale z pewnością ma Pan już wizję tego, jak drużyna powinna grać?

Paweł Turkiewicz: Chciałbym, by grała skutecznie (śmiech). Tak jak wspominałem podczas konferencji prasowej, chciałbym stworzyć mieszankę rutyny z młodością. Pierwsze kroki w tym celu już zostały podjęte, klub zatrudnił dwóch doświadczonych polskich koszykarzy. Chcę, by młodzież uczyła się od takich graczy i przejmowała odpowiedzialność za grę. Nie powinno być tak, że młody zawodnik dostaje kilka minut gry i cieszy się wyłącznie z faktu, że zaliczył epizod na boisku. Ważne, by już w wieku 18-19 lat koszykarz miał świadomość, że ciąży na nim presja wyniku całej drużyny, zarówno zwycięstwa, jak i porażki.

Jaki element gry powinien być, Pana zdaniem, znakiem firmowym nowej drużyny?

- Od systemu gry ważniejsi są gracze. Musimy dokonać trafnych wyborów graczy, którzy w ramach naszych możliwości finansowych zagwarantują dobry poziom gry. Muszą to być koszykarze, z których stworzymy prawdziwy zespół, dający z siebie wszystko i sprawiający radość kibicom i sobie samym. Jeśli chodzi o taktykę, to na koszykówkę trzeba patrzeć całościowo. Nie chodzi o to, by zbudować zespół, który gra wyłącznie dobrą defensywę lub atak. Trzeba równie mocno pracować nad wszystkimi aspektami gry i budować optymalny układ, w którym dani zawodnicy będą się czuli komfortowo.

W swojej karierze był już Pan wicemistrzem Polski. Także i we Wrocławiu stawiane są przed Panem wysokie cele. Czy czuje Pan już na sobie presję wyniku?

- Presja jest naturalnym elementem mojej pracy. Uważam, że trzeba podejmować wyzwania i nie wolno być minimalistą. Trzeba umieć wyciągać wnioski z porażek i w ten sposób rozwijać swoje umiejętności. Myślę również, że trzeba dawać szansę polskim trenerom, którzy mogą udowodnić, że są w stanie osiągać wyższe cele. Co za tym idzie, taką szansę powinni dostawać polscy gracze, zwłaszcza młodzi. Nasza dyscyplina w Polsce jest dość niszowa, więc trzeba szukać sposobów na dotarcie do kibiców.

Z tego, co Pan mówi, nie interesuje Pana wypuszczanie młodych graczy na końcówki wygranych spotkań, lecz dawanie im szansy sprawdzenia się w grze, gdy wynik nie jest jeszcze przesądzony?

- Tego bym sobie życzył, ale wiadomo że życie pisze różne scenariusze. Nasze cele są ambitne, więc młodzi gracze muszą się do tego dostosować. Jeśli nie będą sobie radzić z presją, postawię na bardziej ogranych koszykarzy. Nie będziemy tłumaczyć porażek faktem, że dajemy szanse młodzieży. Po to mamy drużynę w drugiej lidze, by tam też ogrywać młodych koszykarzy. Stamtąd też możemy selekcjonować kolejnych zawodników, którym, jeśli będą odpowiednio pracować, damy okazję poczucia atmosfery gry w ekstraklasie. To ważne, by kolejni młodzi ludzie zdobywali szlify w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Jednym z najważniejszych graczy młodego pokolenia w Śląsku jest Piotr Niedźwiedzki. Zaczynał karierę jako silny skrzydłowy, później Pański poprzednik przestawił go na pozycję środkowego. W jakiej roli widzi Pan tego zawodnika?

- Dzisiejsza koszykówka wymaga wszechstronności i dlatego warto wykorzystywać naturalną mobilność oraz umiejętności rzutowe Piotrka. Nie jest on typowym, bardzo wysokim centrem, którego można na stałe przypisać do gry na „piątce”. Chciałbym, by Niedźwiedzki rozwijał swoje możliwości, tak więc nie jest powiedziane, że będzie grał wyłącznie na środku. Przede wszystkim jednak chcę, by miał świadomość tego, że nadchodzi ważny moment w jego karierze i że czas by stał się pełnoprawnym elementem zespołu. Niedługo nikt nie będzie się już cieszył z samego faktu, że on gra w zespole. Teraz ważne jest, by poczuł odpowiedzialność za wynik drużyny i pomagał jej osiągać założone cele. Według takiej filozofii chcę szkolić młodych koszykarzy w naszym klubie.