Blassingame: Straszny mecz
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Blassingame: Straszny mecz

- Oglądając różne mecze można zobaczyć, że zawodnicy nie trafiają nawet łatwych rzutów, całe zespoły nie trafiają. Tak było w dzisiejszym meczu - oni po prostu trafiali, a my nie - mówi po trzecim, przegranym meczu finału Tauron Basket Ligi rozgrywający Asseco Prokomu Jerel Blassingame.

,

Piotr Ciszek: Co stało się z Pana zespołem na początku meczu, kiedy rywale od razu uzyskali wysoką przewagę? Czy może było to związane z przygotowaniem mentalnym do spotkania?

Jerel Blassingame: Nie, to była po prostu koszykówka. Oglądając różne mecze można zobaczyć, że zawodnicy nie trafiają nawet łatwych rzutów, całe zespoły nie trafiają. Tak było w dzisiejszym meczu - oni po prostu trafiali, a my nie.

Co zawiodło w waszej grze zespołowej? Mieliście tylko osiem asyst, czyli mniej niż Pan sam notował w niektórych meczach play-off.

- Mieliśmy wiele zrywów, ale i zatrzymań w naszej grze, nie wyglądało to płynnie. Mieliśmy jednak okazję do większej liczby asyst, ale pudłowaliśmy wiele rzutów, choć trzeba przyznać, że część z nich wynikała też z obrony rywali.

Czy nie uważa Pan, że dziś nieco mniej aktywnie walczyliście na boisku? Z czego wynikała choćby duża przewaga Trefla w zbiórkach na atakowanej tablicy?

- Tak czasami bywa, jak już mówiłem - to jest koszykówka. Często się zdarza, że piłka może po prostu wpadać rywalom w ręce. W momencie kiedy nasi środkowi walczyli pod koszem, piłką odbijała się daleko od obręczy i po prostu oni zbierali takie piłki.

Co może Pan powiedzieć o swojej postawie w dzisiejszym meczu? Wielokrotnie był Pan liderem całego zespoły, dzisiaj jednak zabrakło skuteczności.

- To był straszny mecz w moim wykonaniu. Trefl zagrał naprawdę dobrze w obronie, ale też to był jeden z takich meczów, w których nie zagraliśmy razem jako zespół. Nie chodzi tu tylko o mnie, czy o kogoś konkretnego, po prostu wszyscy zagraliśmy poniżej oczekiwań. A ja faktycznie nie trafiłem żadnego rzutu z gry, jednak jestem tylko człowiekiem i takie rzeczy czasami mogą się zdarzyć.

Co musicie teraz w ciągu dwóch dni zrobić by podnieść się po tak wysokiej porażce?

- Wszystko wiąże się z koncentracją. Musimy też nieco twardziej walczyć o piłkę - to pomoże nam na pewno osiągnąć lepszą skuteczność. Nie można oczywiście też zapominać o defensywie.