Przed Zastal - Asseco Prokom(3): Teraz albo nigdy
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Przed Zastal - Asseco Prokom(3): Teraz albo nigdy

Asseco Prokom Gdynia ma szansę na dłuższy odpoczynek przed finałowymi spotkaniami Tauron Basket Ligi. Pod jednym warunkiem. W piątek musi po raz trzeci pokonać Zastal Zielona Góra. Gospodarze mają za sobą fantastyczny sezon i nie chcą jeszcze kończyć tej serii. - Teraz albo nigdy! - zapowiadają.

,

Zastalowcy wrócili do Zielonej Góry na tarczy. Nie wyrwali ani jednego zwycięstwa w gdyńskiej hali. W pierwszym meczu udało im się odrobić 18 punktów straty i byli o krok od zwycięstwa. W drugim ponownie przegrywali w pierwszej połowie 18 punktami, jednak nie zdołali ani przez chwilę zbliżyć się do rywala. Jerel Blassingame w pierwszym meczu rzucił aż 31 punktów, w drugim zanotował rekordowe 14 asyst. Szczerze i obiektywnie można stwierdzić, że przyćmił w tej serii Waltera Hodge’a - MVP sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi.

Na pewno jest mu łatwiej, ponieważ jego partnerzy z drużyny bardzo dobrze wspomagają go w obronie i w ataku. Asseco Prokom w dwóch pierwszych spotkaniach rzucił 182 punkty, z czego aż 75 pochodziło z trafień trzypunktowych. Mistrzowie Polski rzucają z dystansu w tej serii na zabójczej skuteczności bliskiej 45 procent. Grają o wiele lepiej w obronie oraz na bronionej tablicy. Nawet gdy przegrywają walkę na zbiórkach w ataku, to raczej wynika to z tego, że po prostu rzadziej niż Zastal pudłują.

Teraz zagrają na wyjeździe. - No i mam nadzieję, że w końcu przełamiemy naszą niemoc związaną z grami w obcych halach - zapowiada Fiodor Dimitriew, rezerwowy Asseco Prokomu. Czy tak będzie? Wszystko wskazuje, że może być to ciężka przeprawa. Do czwartku zielonogórzanie wykupili ponad 4,7 tys. biletów. Piątkowe spotkanie obejrzy komplet entuzjastycznie reagującej publiczności. To na pewno sprzyja Zastalowcom, którzy zapowiadają, że jeszcze nie złożyli broni. 

- Musimy walczyć i być podwójnie zmobilizowani. W obronie zagramy na 150 procent możliwości. Kibice są wspaniali, o nich się nie boję! - mówi Marcin Sroka, skrzydłowy Zastalu. 

Jeżeli Zastal rzeczywiście poprawi grę w obronie, w ataku uda się wstrzelić Urosowi Mirkoviciowi czy Piotrowi Stelmachowi, to obraz gry z pewnością ulegnie poprawie. Walter Hodge również będzie chciał udowodnić, że jest lepszym graczem niż Jerel Blassingame, a Kirk Archibeque na pewno będzie czuł się lepiej niż we wtorek. Należy pamietać, że jest po wycieńczającej anginie. Duże znaczenie będzie miała gra rezerwowych. Ostatni mecz zastalowcy przegrali w tym elemencie aż 44:24 (biorąc pod uwagę zdobywane punkty).

Mecz rozpocznie się o godz. 18. Transmisję telewizyjną przeprowadzi TVP Sport. Początek o godz. 17.45. 

Powiedzieli przed meczem:

Kamil Chanas, rzucający Zastalu: Na pewno postaramy się wymyśleć coś, aby zatrzymać Asseco w ataku. Wyjdziemy z charakterem i zagramy na maksymalnych obrotach. Wierzymy w zwycięstwo, liczymy mocno na wsparcie kibiców.

Fiodor Dmitriew, skrzydłowy Asseco Prokomu: W trzecim meczu musimy grać swoją grę - tak, jak graliśmy w domu, tak musimy też na wyjeździe. Mamy problem z defensywą na parkiecie przeciwnika i to również musimy poprawić w piątek.