AZS Politechnika po sezonie: Niepewna przyszłość
fot. AZS Politechnika Warszawska

,

Lista aktualności

AZS Politechnika po sezonie: Niepewna przyszłość

Nie tak miał wyglądać debiutancki sezon AZS Politechniki Warszawskiej. Najmłodsza drużyna Tauron Basket Ligi, złożona wyłącznie z Polaków, zajęła przedostatnie miejsce, a przez większość rozgrywek towarzyszyły jej pozaboiskowe problemy. Również przyszłość Inżynierów stoi pod znakiem zapytania.

 

,

Warszawianie już pod szyldem AZS Politechniki występów w koszykarskiej ekstraklasie byli pewni w maju. Wówczas bowiem drużyna prowadzona przez trenera Mladena Starcevicia wywalczyła mistrzostwo I ligi. Władze klubu na czele z Jarosławem Popiołkiem postanowiły kontynuować swoją koncepcję pracy, a mianowicie tworzenie drużyny w oparciu o młodych i utalentowanych Polaków. W międzyczasie Fundacja Polonia 2011 zakończyła dotychczasową działalność i koszykarski klub został przejęty przez AZS Politechnikę.

- Pięć lat istnienia Fundacji i drużyny koszykarskiej to trzy tytuły Mistrzostw Polski Juniorów Starszych, dwa awanse do ekstraklasy, ale przede wszystkim praca wychowawcza, edukacyjna i treningowa. To także pięć lat mojego życia i moich współpracowników, którzy tę inicjatywę ze mną tworzyli i rozwijali, za co przy tej okazji chciałbym im podziękować - mówił wówczas założyciel Fundacji, Jarosław Popiołek.

Władze klubu nie zdecydowały się na drastyczne zmiany, nie zatrudniając przy tym żadnych obcokrajowców. W efekcie Inżynierowie ze średnią nie przekraczającą 23 lat stali się najmłodszą ekipą ligi. Brak doświadczenia, a także niezbyt intensywnie przepracowany okres przygotowawczy i wyniki sparingów nie napawały optymizmem. AZS Politechnika przez dłuższy czas musiała radzić sobie bez trenera Starcevicia, Mateusza Ponitki, Michała Michalaka, Jarosława Mokrosa czy Piotra Pamuły, którzy występowali w reprezentacjach Polski.

- W sezonie na pewno będzie nam bardzo ciężko, bo mamy wielu młodych zawodników i tylko jednego centra. Trudny będzie zwłaszcza początek rozgrywek, ponieważ wielu naszych pracowników wsparło narodowe reprezentacje. To trochę nam przeszkodziło. Na szczęście dla wielu moich zawodników ekstraklasa nie jest niczym nowym. Pozostaje nam więc tylko ciężka praca - zapowiadał tuż przed startem rozgrywek chorwacki szkoleniowiec AZS Politechniki.

Dość niespodziewanie po dwóch porażkach, przyszły jednak dwie zdecydowane wygrane nad Polpharmą Starogard Gdański i Kotwicą Kołobrzeg. Mateusz Ponitka, Łukasz Wilczek, Michał Nowakowski czy Piotr Pamuła szybko stali się czołowymi graczami Tauron Basket Ligi na swoich pozycjach. Później drużynę dotknął jednak kryzys. Efekt? Aż 10 kolejnych porażek z rzędu. Co więcej zespół dotknęły pierwsze objawy problemów pozaboiskowych, co znacząco odbiło się wyniki.

- W porównaniu do debiutanckiego sezonu w ekstraklasie pod szyldem Polonii 2011 byliśmy przede wszystkim starsi, przez co i nasze nastawienie mocno się zmieniło. Każdy chciał się pokazać. Do tego w sezonie 2011/12 potrzebowaliśmy znacząco mniej czasu do odniesienia pierwszej wygranej - zauważa Leszek Karwowski, kapitan.

Pod koniec grudnia 2011 roku wydawało się nawet, że dotknięta problemami finansowymi AZS Politechnika będzie musiała wycofać się z rozgrywek. Stołeczni zawodnicy, jak i sztab szkoleniowy raz jeszcze pokazali jednak charakter. Mimo wielu przeciwności losu kontynuowali jednak rozgrywki i szybko złapali wiatr w żagle. Gdy w marcu Inżynierowie zaczęli się piąć w ligowej tabeli, doszło do kumulacji problemów. To sprawiło, że warszawianie oddali nawet walkowera w wyjazdowym spotkaniu z Polpharmą Starogard. Wkrótce zespół opuścili Mateusz Ponitka i Piotr Pamuła, a już wcześniej Michał Michalak. Na domiar złego warszawian dopadła plaga kontuzji, z gry na dłuższy czas wyłączeni zostali Michał Kolowca i Leszek Karwowski.

- Mimo wielu przeciwności losu chcieliśmy pokazać na co nas stać. W każdym meczu walczyliśmy o wygraną, byliśmy groźnym rywalem. Z czasem przyzwyczailiśmy się do panującej sytuacji i przestaliśmy o tym myśleć. Na pewno można było osiągnąć więcej, jednak biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, należy się cieszyć. Ten rok to była cenna lekcja zwłaszcza dla młodych zawodników, którzy dostali szansę by się pokazać - ocenia Łukasz Wilczek.

By wypełnić 10-osobowy limit, władze klubu postanowiły zgłosić najlepszych zawodników rezerw do pierwszej drużyny. Tak zaledwie nastoletni Maciej Kucharek, Sebastian Kowalczyk, Cyprian Zięba i Filip Nowicki zadebiutowali na parkietach Tauron Basket Ligi. Pod koniec rozgrywek klub w dość tajemniczych okolicznościach rozstał się z dwiema „twarzami” tego programu, a mianowicie z Leszkiem Karwowskim i Mladenem Starceviciem.

Ostatecznie AZS Politechnika z bilansem 11-27 zajęła przedostatnie miejsce, wyprzedając tylko innego beniaminka, ŁKS Łódź. Klub nie uregulował jeszcze zaległości i wciąż pracuje nad zamknięciem bilansu za sezon 2011/12. Stąd też władze klubu nie mogą zbyt wiele powiedzieć o przyszłości.

- Tu jest bardzo dużo utalentowanej młodzieży, nie tylko w naszym zespole, a ogólnie w Warszawie. Szkoda by było gdyby w stolicy nie było więc koszykówki na najwyższym poziomie. Chociaż wszystko na to wskazuje. Ja chciałbym bardzo, żeby tutaj była drużyna i wszystko zrobię w tym celu. Najwyżej powiem sobie: nie udało się. Nie wiem jednak jeszcze czy będzie to ekstraklasa czy może I liga - mówi pesymistycznie Arkadiusz Miłoszewski, który dokończył rozgrywki jako pierwszy trener AZS Politechniki.

- Jest grono osób, którym bardzo zależy by koszykówka w Warszawie była na wysokim poziomie, aby była tutaj ekstraklasowa drużyna. Taka walcząca o najwyższe cele. Tylko pytanie czy uda się to zrealizować? Ja mam nadzieję, że będą ku temu możliwości - zapowiada z kolei Marek Popiołek, pełniący obowiązki kapitana w drugiej części rozgrywek.