Wójcik: Siła tkwi w zespole
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Wójcik: Siła tkwi w zespole

- W naszej drużynie siła tkwi w zespole, nie mamy jakichś super indywidualności jak Trefl, więc tylko jako zespół możemy wygrywać - mówi o zwycięstwie w pierwszym meczu ćwierćfinału z Treflem Adam Wójcik ze Śląska Wrocław.

,

Piotr Ciszek: Wygrał Pan dzisiaj w Hali 100-lecia. Czy w związku z tym powróciły wspomnienia z trzech mistrzowskich sezonów w Sopocie?

Adam Wójcik: Zawsze wracają takie wspomnienia, spędziłem tu trzy sezony. Pamiętam bardzo miłą atmosferę, bardzo miłych kibiców i ludzi z którymi się pracowało.

Czyli dzisiaj zwycięstwo w Hali 100-lecia ponownie oznacza pierwszy krok do mistrzostwa?

- Do tego jeszcze bardzo daleka droga. Na razie cieszymy się, robimy swoje - krok po kroku i chcemy wygrać każdy mecz. Nie raz o tym mówiliśmy, wiadomo że Trefl jest faworytem tej serii, ale my nie poddajemy się i będziemy robić wszystko, by uprzykrzyć Treflowi nieco życia.

Wasza gra w dzisiejszym meczu zdecydowanie różniła się od zwycięskiego meczu w Ergo Arenie na początku listopada (Adam Wójcik z powodu kontuzji nie wystąpił w tamtym spotkaniu - przyp. red.). Graliście dużo szybciej, nie spowalnialiście gry w każdym możliwym momencie. Czy były to założenie przedmeczowe, czy może po pierwszej kwarcie tak ułożyła się gra?

- Jeśli nadarzają się takie sytuacje do szybkiego ataku nie można zwalniać, tylko należy to wykorzystać i grać szybciej. Teraz jako zespół „dotarliśmy się” dużo lepiej, każdy ufa sobie i w obronie i w ataku. Każdy zawodnik wie jaka rola do niego należy i próbujemy to wykorzystywać. W naszej drużynie siła tkwi w zespole, nie mamy jakichś super indywidualności jak Trefl, więc tylko jako zespół możemy wygrywać.

Rozpoczął Pan nieco nieudanie to spotkanie, gdyż po czterech minutach miał Pan już dwa faule.

- Czasami tak bywa, ale mamy długą ławkę i każdy wie co ma robić na parkiecie. Czasami lepiej sfaulować niż pozwolić przeciwnikowi rzucić łatwe dwa punkty. Czasami też trener zadecyduje, że będzie dużo rotacji w zespole i tak dzisiaj było, każdy dostał swoje minuty i wniósł coś do zespołu.

Czy siedem trafień z dystansu w pierwszej połowie było kluczem do zwycięstwa?

- Ciężko powiedzieć, jesteśmy zespołem który potrafi dobrze rzucać za trzy punkty, dzisiaj byliśmy w dobrej dyspozycji i jeżeli jest taka okazja to trzeba ją wykorzystać, bo później lepszej można nie mieć. Jeśli zespół Trefla cofnął się tak bardzo pod kosz i zacieśnił strefę podkoszową, pojawiły się pozycje do rzutów za trzy punkty.

Czwartą kwartę rozpoczynaliście prowadząc 10 punktami, jednak w samej końcówce rywalom udało się was niemal dogonić. Czego w tym momencie zabrakło zespołowi Śląska?

- Zrobiliśmy za dużo strat w ofensywie i pozwoliliśmy na zbyt szybkie straty punktów. Tutaj widziałbym problem, że nie przytrzymywaliśmy dość długo piłki, albo nie wymusiliśmy sytuacji w których rywale faulowaliby nas, po czym mielibyśmy rzuty wolne. Chcieliśmy jak najszybciej przejść na drugą połowę i z tego były straty i wdarł się niepotrzebny chaos.

Co teraz zawodnicy Śląska muszą zrobić, by kontynuować serię zwycięstw z Treflem na wyjeździe?

- Spodziewamy się, że w środę będzie zdecydowanie cięższy mecz. Każdy będzie chciał iść za ciosem, gdyż teraz to my mamy przewagę boiska w serii a nie Trefl. Jednak cokolwiek by się nie stało będą jeszcze dwa mecze we Wrocławiu.