Bogavac: Kluczem była obrona
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Bogavac: Kluczem była obrona

- W trzeciej i czwartej kwarcie byliśmy bardzo blisko naszych przeciwników i nie dawaliśmy im swobody i miejsca na takie zagrania, jakie prezentowali w pierwszej części meczu. Zatrzymaliśmy ich najgroźniejszych strzelców i odzyskaliśmy pewność w grze - ocenia Slavisa Bogavac, skrzydłowy Śląska Wrocław po wygranym meczu z ŁKS Łódź.

,

Łukasz Michniewicz: Mecz z ŁKS okazał się trudniejszy, niż można się było spodziewać, zawłaszcza w pierwszej połowie. Co się stało, że tak trudno było Wam wejść do gry?

Slavisa Bogavac: Nie wyszliśmy na to spotkanie wystarczająco skoncentrowani. Być może nieco uśpiło nas to, że przeciwnik zagrał w osłabionym składzie. Tak czy inaczej początek był w naszym wykonaniu słaby i dopiero rozmowa, jaką przeprowadziliśmy w szatni, pozwoliła nam na nowo zabrać się do pracy i wygrać mecz.

Który element gry pozwolił Wam uzyskać bezpieczną przewagę w drugiej połowie meczu?

- Z pewnością zespołowa obrona. Zawsze, gdy udaje nam się zagrać dobrze ten element rzemiosła, nasze szanse na zwycięstwo rosną. W trzeciej i czwartej kwarcie byliśmy bardzo blisko naszych przeciwników i nie dawaliśmy im swobody i miejsca na takie zagrania, jakie prezentowali w pierwszej części meczu. Zatrzymaliśmy ich najgroźniejszych strzelców i odzyskaliśmy pewność w grze. W ataku z kolei Skiba (Robert Skibniewski-red.) dobrze organizował nasze poczynania i dzięki temu złapaliśmy odpowiedni rytm.

Czy czuliście, że w drugiej połowie rywal słabnie? Granie węższym składem kosztuje znacznie więcej sił.

- Dwa główne czynniki zdecydowały o naszym zwycięstwie. Wspominałem już o defensywie - to jest najlepszy sposób na to, by zmęczyć przeciwnika. Drugim była nasza rotacja. Trener Rajković korzystał z prawie całego składu, jaki dziś miał do dyspozycji i to na pewno zadziałało na naszą korzyść. W sytuacji, gdy mogliśmy lepiej szafować naszymi siłami, nasi rywale przestali być tak skuteczni jak wcześniej. Mam tu na myśli zwłaszcza Michała Michalaka i Jarosława Zyskowskiego, ale także Jakuba Dłuskiego. Tak właśnie musimy zagrać w fazie play-off. Mamy teraz dziewięć dni na odpoczynek i spokojne przygotowanie się do tej rywalizacji.

Wiecie już, że w play-off gracie z Treflem Sopot. To chyba lepsza opcja niż Asseco Prokom Gdynia?

- Teoretycznie tak, ale to też jest bardzo silny zespół. Nasi rywale mają świetnych graczy na każdej pozycji, szeroki skład co daje im komfort i przewagę. My musimy wykonać naszą pracę przed tymi meczami i zrobić wszystko, by sprawić niespodziankę.