Rajković: Szukając rozwiązań na play-off
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Rajković: Szukając rozwiązań na play-off

- Nie mamy możliwości wzmocnienia składu przed kolejną rundą, więc nie pozostaje mi nic innego, jak wyeksponować nowe elementy w grze zawodników, którymi dysponuję. Te działania niekiedy przynoszą takie skutki, jak w meczu z Siarką, ale ważne, że mimo to wygraliśmy mecz - powiedział po meczu z Siarką Jezioro Tarnobrzeg Miodrag Rajković, trener Śląska Wrocław.

,

Łukasz Michniewicz: Panie Trenerze, czy trudno było Panu utrzymać zespół w pełnej koncentracji po wyraźnie wygranej pierwszej połowie?

Modrag Rajković: Nie jest to proste, ale momenty dekoncentracji są zupełnie naturalne, gdy prowadzi się tak wyraźnie, jak my dzisiaj z Siarką Tarnobrzeg. Dla mnie jednak ważniejsze było sprawdzenie nowych wariantów gry przed fazą play-off. Wychodziło to różnie, co wszyscy widzieliśmy, ale muszę pracować w ten sposób. Nie mamy możliwości wzmocnienia składu przed kolejną rundą, więc nie pozostaje mi nic innego, jak wyeksponować nowe elementy w grze zawodników, którymi dysponuję. Te działania niekiedy przynoszą takie skutki, jak w meczu z Siarką, ale ważne, że mimo to wygraliśmy mecz.

Z kogo był Pan dziś najbardziej zadowolony?

- Ważne, że nasi zawodnicy dostali dzisiaj kolejną lekcję. Paweł Buczak wie, że musi pracować nad selekcją rzutów. Kilkakrotnie nie trafił w sytuacji, w której nie wolno mu było spudłować, a następnie trafiał próby, których nie należałoby wykonywać. Z kolei Piotr Niedźwiedzki popełnił pięć fauli w walce o zbiórkę ofensywną bez szans na powodzenie. Takie doświadczenia są bezcenne na przyszłość. Nieco więcej oczekiwałbym po bardziej doświadczonych graczach jak Bartosz Bochno, czy Bartosz Diduszko. Chodzi przede wszystkim o skuteczność, ale też o kilka innych, mniej widocznych elementów w grze. Żałuję, że nie mogłem dać dziś dłuższej szansy Janowi Grzelińskiemu, ale tak nam się ułożył ten mecz, a nie inaczej. To jest młody, ciekawy zawodnik, który ma przed sobą przyszłość, a więc i dużo czasu, by się rozwijać.

Czy mimo wszystko można było uniknąć nerwowej końcówki? Wydawało się, że kontrolujecie mecz...

- Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze, z odpowiednią energią i koncentracją, co jest dla mnie absolutnym priorytetem na każde spotkanie. Druga połowa nie wyszła nam tak jak tego chcieliśmy, ale to było nie do uniknięcia. Chciałem dać odpocząć naszym liderom i wyeksponować innych zawodników. Gdy po okresie odpoczynku Robert Skibniewski wrócił do gry, zdarzyło mu się popełniać błędy, straty itd. Takie są koszty zmian, ale jeśli myślimy o play-off, musimy być gotowi, by je ponosić. Nie sądzę byśmy mieli problem z grą w trzeciej kwarcie. W poprzednim meczu zagraliśmy świetnie tę część gry, także był to raczej kwestia jednego meczu, a nie coś bardziej ogólnego. Ważne, że nasi liderzy - Skibniewski, Aleksandar Mladenović i Paul Graham wykonali dziś dobrą pracę w kluczowych momentach i to dało nam zwycięstwo.