Popiołek: Zawdzięczamy wiele Starceviciowi
fot. Piotr Kieplin/Anwil Włocławek

,

Lista aktualności

Popiołek: Zawdzięczamy wiele Starceviciowi

- Trener Arkadiusz Miłoszewski jest z drużyną od samego początku, z pewnością przejął od trenera Mladena Starcevicia wiele nawyków i wiele mu zawdzięcza. Zresztą my wszyscy wiele mu zawdzięczamy. Teraz patrzy na nasze mecze z boku i dzisiaj na pewno nie mógł być z nas dumny - mówi po meczu z PBG Basket Poznań Marek Popiołek, kapitan AZS Politechniki Warszawskiej.

 

,

Rafał Juć: Rozegrał Pan dzisiaj swój najlepszy mecz w sezonie. Był Pan bardzo dobrze dysponowany rzutowo od samego początku. Czuł się Pan jakoś specjalnie przed pierwszym gwizdkiem?

Marek Popiołek: Rzuty za trzy punkty były zawsze moją silną bronią, co pokazywałem raz lepiej raz gorzej w poprzednich latach. Ostatnio dostaję więcej minut gry, a także mam więcej zaufania ze strony sztabu szkoleniowego. Miałem dzisiaj możliwość do oddania większej liczby rzutów. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, ponieważ przegraliśmy mecz i to w słabym stylu.

Jakie były Wasze oczekiwania przed tym meczem? Wydawało się, że PBG Basket to rywal w Waszym zasięgu, co zresztą potwierdziliście w pierwszej połowie.

- Ostatni mecz z AZS w Koszalinie zagraliśmy dosyć dobrze i wiedzieliśmy, że jeśli utrzymamy ten poziom to również dzisiaj będziemy na dobrej drodze do zwycięstwa. Niestety zagraliśmy całkowicie bez energii. Nie było widać woli walki, która jest niezbędna do wygrywania meczów. Dlatego pojedynek z PBG Basket zakończył się takim wynikiem.

W drużynie nie ma już na ławce trenerskiej Mladena Starcevicia. Ma to jakiś wpływ na Waszą grę?

- Trener Arkadiusz Miłoszewski jest dobrym kontynuatorem tego, co robił tutaj trener Mladen Starcević. Trener Miłoszewski jest z drużyną od samego początku, z pewnością przejął od trenera Starcevicia wiele nawyków i wiele mu zawdzięcza. Zresztą my wszyscy wiele mu zawdzięczamy. Teraz patrzy na nasze mecze z boku i dzisiaj na pewno nie mógł być z nas dumny, z czego nie możemy być zadowoleni.

Wasza drużyna jest zdecydowanie najmłodsza w całej Tauron Basket Lidze. Niektórzy zawodnicy dołączyli do zespołu dopiero kilka tygodni temu. Pan, jako kapitan, z pewnością obserwuje dokładnie ich poczynania. Czy można już mówić o jakich postępach w ich przypadku?

- Oczywiście, że tak. Wszyscy idą szybko do przodu. Każdy z nich w przeciągu ostatniego roku poczynił ogromny postęp. Zwłaszcza, że od niedawna mają możliwość rywalizowania na parkietach ekstraklasy. Jednak widać, że temu zespołowi czegoś brakuje. Starsi zawodnicy powinni brać więcej odpowiedzialności na siebie. Widocznie nie gramy na takim poziomie jak powinniśmy i dlatego ostatnio przegrywamy.