Przed PGE Turów - Energa Czarni: Komu przełamanie?
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Przed PGE Turów - Energa Czarni: Komu przełamanie?

W środę koszykarze PGE Turowa Zgorzelec podejmą od godziny 20.15 Energę Czarnych Słupsk. Gospodarze po porażce w Zielonej Górze chcą opuścić ostatnie miejsce w tabeli grupy 1-6. Swoje plany mają też słupszczanie, którzy nie są w stanie zwyciężyć od 3 marca.

,

Oba zespoły w bieżącym sezonie grały ze sobą trzykrotnie. Za każdym razem górą była drużyna z północnych regionów kraju. Prócz meczu w Słupsku w sezonie zasadniczym (gospodarze wygrali 83:70) mecze w wykonaniu obu drużyn były jednak bardzo zacięte i ich losy rozstrzygały się w ostatnich fragmentach. W Zgorzelcu osłabiony brakiem Zbigniewa Białka i Krzysztofa Roszyka zespół ze Słupska zwyciężył 61:60, a już w drugim etapie rozgrywek Tauron Basket Ligi Energa Czarni wygrali 67:65.

Niekorzystna seria z drużyną ze Słupska powinna wpłynąć na zgorzelczan mobilizująco, ale nie tylko. - Nasza sytuacja jest taka, jaka jest. W drugim etapie rozgrywek przegraliśmy pięć spotkań, zwyciężyliśmy tylko raz - powiedział prezes PGE Turowa Waldemar Łuczak.

PGE Turów od pucharowego spotkania z Asseco Prokomem Gdynia, który został rozegrany 15 lutego wygrał tylko jedno spotkanie. Zgorzelczanie z nowymi nabytkami Arthurem Lee i Damianem Kuligiem w składzie pokonali wówczas we Włocławku tamtejszy Anwil. Tydzień później po twardym i dramatycznym spotkaniu zespół z Dolnego Śląska przegrał w Zielonej Górze z Zastalem 83:87.

W podobnej sytuacji co PGE Turów znajduje się zespół ze Słupska. Problemy Energi Czarnych rozpoczęły się 13 marca. Wówczas zespół trenera Dainiusa Adomaitisa tuż przed końcem meczu prowadził w Gdyni, ale pozwolił rywalom doprowadzić do dogrywki i ostatecznie uległ 84:92. Później słupszczanie przegrywali kolejno u siebie z Anwilem, w Zielonej Górze z Zastalem, a ostatnio po walce w Sopocie z Treflem 76:79.

Dla obu zespołów spotkanie jest więc bardzo ważne i być może kluczowe w walce o czołowe pozycje przed fazą play-off. Zespół trenera Jacka Winnickiego w przypadku niepowodzenia będzie poważnie zagrożony zajęciem szóstej lokaty i rozpoczęciem ćwierćfinałowej rywalizacji w hali rywala. Goście do Zgorzelca wyruszyli w optymalnym składzie. Pod znakiem zapytania stoi jednak występ Pawła Leończyka. O tym czy koszykarz będzie w stanie zagrać po przerwie spowodowanej urazem mięśnia w okolicy kolana sztab Energii Czarnych zdecyduje przed meczem.

Początek spotkania w Zgorzelcu o godzinie 20.15. Transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Przed meczem powiedzieli:

Waldemar Łuczak, prezes PGE Turowa: Nasza sytuacja jest taka, jaka jest. W drugim etapie rozgrywek przegraliśmy pięć spotkań, zwyciężyliśmy tylko raz we Włocławku. Sezon cały czas jednak trwa i nie zamierzamy się poddawać. Mam nadzieję, że w meczu z Energą Czarnymi zespół zagra na sto procent. Wszyscy chcemy zwyciężyć, zarówno w meczu z drużyną ze Słupska jak i w kolejnych spotkaniach.

Dainius Adomaitis, trener Energii Czarnych: Dobrze wiemy, jakim zespołem jest PGE Turów. Ich największą przewagą w obecnej chwili jest świeża krew w drużynie, Damian Kulig i Arthur Lee wnieśli do niej sporo dobrego i naprawdę wiele potrafią. Teraz zgorzelczanie mają aż 13 graczy w rotacji, to bardzo duża siła, nigdy nie wiadomo, który zawodnik danego dnia zaskoczy. PGE Turów gra zespołową koszykówkę, opierają się na wysokiej skuteczności i to będzie dla nas bardzo trudny mecz.