Pamuła: Ciepłe przywitanie
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Pamuła: Ciepłe przywitanie

- Chciałbym podziękować kibicom za ciepłe przywitanie, czułem się wówczas bardzo dobrze. Wiem, że na tej hali jest zawsze fajna atmosfera i dzisiaj również tak było - mówił po meczu nowy zawodnik AZS Koszalin, Piotr Pamuła.

,

Patryk Pietrzala: Z własnego doświadczenia może Pan powiedzieć, że AZS Politechnika nie jest wygodnym rywalem dla AZS Koszalin.

Piotr Pamuła: Gdyby to był wygodny rywal, to na pewno byśmy wygrali różnicą trzydziestu punktów. W końcowym rozrachunku mieliśmy tylko dziewięć punktów więcej. Narobiliśmy sobie sami sporo kłopotów, nie wykorzystywaliśmy do końca naszych przewag, a w pierwszej połowie graliśmy zdecydowanie za słabo w obronie.

W drugiej kwarcie graliście przez pewien czas bez centra. Nie od dziś wiadomo, że warszawska drużyna ma problemy z kryciem wysokich. Skąd ten pomysł?

- To działa w obie strony. AZS Politechnika ma na tych wyższych pozycjach graczy bardziej mobilnych. Przez to takim zawodnikom jak Rafał Bigus lub Callistus Eziukwu jest nieco ciężej w obronie. My jednak możemy wykorzystać ten element w ofensywie. 

Czy wciąż wierzycie w siódme miejsce?

- Oczywiście! Dlaczego mielibyśmy w to nie wierzyć? Gdyby było inaczej, to na pewno nie gralibyśmy na sto procent, tak jak dzisiaj. Szkoda tylko, że musimy liczyć na potknięcia Wrocławia, ale walczymy i chcemy wygrać wszystkie mecze do końca, a to które miejsce zajmiemy, nie zależy do końca od nas. 

Zdobyliście dzisiaj sporo punktów z kontr, chyba dobrze czujecie się w szybkiej grze?

- Dokładnie, dobrze czujemy się w kontrach. Dużo biegamy na treningach, a to później procentuje. Dzisiaj wyprowadziliśmy sporo szybkich ataków, czego zasługą jest tylko i wyłącznie dobra obrona.

Jak Pan ocenia swój debiut? Został Pan ciepło przywitany przez koszalińskich kibiców.

- Chciałbym podziękować kibicom za ciepłe przywitanie, czułem się wówczas bardzo dobrze. Wiem, że na tej hali jest zawsze fajna atmosfera i dzisiaj również tak było. Mój debiut był w połowie udany, ponieważ popełniłem w końcówce głupią stratę, której mogłem się wystrzec, to był młodzieżowy błąd. Trafiłem kilka trójek, a pozycje do rzutu były dobrze przygotowane przez cały zespół.

Patrząc na końcówkę spotkania można dojść do wniosku, iż macie problemy z koncentracją.

- Naszym błędem było to, że pozwoliliśmy AZS Politechnice dobrze rozpocząć spotkanie, w ten sposób ta drużyna się nakręca. Jeżeli ci zawodnicy będą czuć się pewnie, to ich dobra dyspozycja może utrzymywać się przez cały mecz. Trzeba zrobić parę akcji w obronie i dopiero potem można skupić się na reszcie.