Rajković: Szanujemy realia
fot. Krzysztof Ziółkowski

,

Lista aktualności

Rajković: Szanujemy realia

- Nasi rywale dysponują bardzo doświadczonym składem. Zabrakło nam kogoś takiego jak Akselis Vairogs, któremu w takich momentach nie drży ręka. Cóż, na pewne sytuacje nic nie poradzimy i musimy walczyć dalej - mówił po spotkaniu z AZS Koszalin Miodrag Rajković, trener Śląska Wrocław

,

Łukasz Michniewicz: Panie Trenerze, podczas konferencji prasowej wspomniał Pan o tym, że drużynie Śląska zabrakło dziś koncentracji w najważniejszych momentach spotkania. Z czego to mogło wynikać?

Miodrag Rajković: Nie ukrywam, że mój zespół może być nieco rozkojarzony po długim okresie podróżowania i grania poza własną halą. Czasami powroty do domu mogą się okazać bolesne, tak jak dziś. Ponadto wciąż zmagamy się z różnymi kontuzjami i innymi czynnikami, które osłabiają mój zespół. Taka drużyna jak AZS Koszalin potrafi wykorzystać słabości rywala.

Czego zabrakło w decydujących momentach spotkania? Prowadziliście po dobrej trzeciej kwarcie, by roztrwonić ten dorobek w końcówce.

- Nasi rywale dysponują bardzo doświadczonym składem. Zabrakło nam kogoś takiego jak Akselis Vairogs, któremu w ważnych momentach nie drży ręka. Cóż, na pewne sytuacje nic nie poradzimy i musimy walczyć dalej.

Dobre zawody rozegrali dziś gracze drugiego planu. Kto w Pana ocenie zagrał dziś najlepsze spotkanie?

- To był bardzo trudny mecz. W roli liderów musieli się sprawdzać niekiedy młodzi zawodnicy, jak Bartosz Diduszko, Bartosz Bochno czy Paweł Buczak. Nie są oni oczywiście juniorami, ale w porównaniu z gwiazdami AZS wciąż brak im doświadczenia. Mimo tego, pokazali dziś trochę dobrej koszykówki i z tego się bardzo cieszę. Nie mogę być usatysfakcjonowany wynikiem, ale musimy szanować realia, w których żyjemy. Robert Skibniewski ponownie grał dzisiaj za dwóch, niedoceniany wcześniej Paul Graham znów był najlepszym strzelcem zespołu. Staramy się robić co możemy i mamy nadzieję, że przyniesie to dobre rezultaty.

Mimo porażki wciąż możecie utrzymać siódme miejsce przed play-off. Jakie nadzieje wiąże Pan z tą fazą rozgrywek?

- Wiadomo, że czeka nas dużo pracy. Potencjalni rywale są bardzo bogaci w koszykarską jakość. Mam nadzieję, że wykonamy nasze zadania do końca i spróbujemy powalczyć. Czy to wystarczy by odnieść sukces? Zobaczymy za kilka tygodni. Póki co, mamy inne problemy na głowie i staramy się z nimi mierzyć.