Jessie Sapp opuszcza Kotwicę
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Jessie Sapp opuszcza Kotwicę

Amerykański rozgrywający Jessie Sapp opuszcza Kotwicę Kołobrzeg z powodu kontuzji. Zawodnik grał w barwach Czarodziejów z Wydm od stycznia 2011 roku.

,

Sapp przebywał w Kotwicy od początku 2011 roku. Trener Dariusz Szczubiał potrzebował wtedy rozgrywającego, który będzie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialność w ostatnich minutach spotkań i z perspektywy czasu trzeba przyznać, że były trener Czarodziejów z Wydm dokonał bardzo dobrego transferu.

- Spędziłem z Jessiem 1,5 sezonu. Szkoda, że nie dokończył z nami obecnych rozgrywek. Na pewno był to bardzo ważny zawodnik w naszym zespole. Ułożyło się tak, że już nie dokończy tych rozgrywek. Szkoda, bo byłby bardzo potrzebny w tej końcówce. Pozytywnie oceniam grę Jessiego. Wiedziałem na co go stać po poprzednim sezonie, gdzie spędził tutaj połowę sezonu. Stąd też moja decyzja o pozostawieniu go w Kotwicy, myślę, że trafiona - ocenia trener Kotwicy Tomasz Mrożek.

Rozgrywający z USA prezentował się bardzo okazale w tym sezonie, notując statystyki na poziomie 14 pkt., 4.8 zb. oraz 4.3 as. w średnio 32 minutach spędzanych na parkiecie. Po 24 spotkaniach z rzędu spędzonych w pierwszej piątce odniósł kontuzję. Podczas sparingu z Asseco Prokomem Gdynia, który miał miejsce 19 lutego 2012 roku zawodnik doznał urazu kolana, który wyeliminował go z gry.

- Na pewno brak Jessiego na boisku i teraz poza boiskiem będzie ogromny. To nasz lider, który zawsze był tutaj. Nawet teraz, po kontuzji powie kilka miłych słów i myśli negatywne, które czasem siedzą w głowie, uciekają. Będzie nam go brakować, mamy nadzieję, że Jessie jak najszybciej wróci do zdrowia i zacznie znów grać - dodaje kapitan Kotwicy Marko Djurić.

27 marca podczas wieczornego treningu Sapp pożegnał się z zespołem. 28 marca wylatuje do Nowego Jorku. Zawodnik jest mile widziany w Kołobrzegu również na kolejny sezon. - Będę rozważał tę kwestię. To zależy też od Jessiego. Wszystko jednak musi się teraz wyjaśnić w sferze medycznej, jak przejdzie rehabilitację, jak będzie przygotowany i jak ta kontuzja się wyleczy - kończy Tomasz Mrożek.