Mrożek: Nie kalkuluję
fot. Kotwica Kołobrzeg

,

Lista aktualności

Mrożek: Nie kalkuluję

- Nie patrzę, nie liczę, nie kalkuluję. Interesuje mnie najbliższy mecz i na nim się skupiam - mówi trener Kotwicy Kołobrzeg Tomasz Mrożek przed derbowym spotkaniem z AZS Koszalin.

,

Bartosz Szczechowski: Podchodzicie do derbów z AZS Koszalin po dwóch porażkach z rzędu. Jak w związku z tym wygląda atmosfera przed meczem?

Tomasz Mrożek: Na pewno dobra, takie spotkania jak z Koszalinem mobilizują dodatkowo i nie myślimy o tym co było za nami. Musimy myśleć o tym co przed nami.

Końcówka meczu w Warszawie była dość nerwowa. Ostatecznie przegraliście, ale kolejny raz słabo weszliście w spotkanie. Jak Pan może podsumować tamten mecz?

- No właśnie, to nam trochę zabrało sił. Na pewno nam ich zabrakło. Mamy trochę okrojony skład w ostatnim czasie, rotacja nie jest zbyt szeroka. W tym spotkaniu z Koszalinem wystąpimy z Michałem Kwiatkowskim, więc będzie duże udogodnienie. Tak jak powiedziałem, straciliśmy na początku dosyć dużą liczbę punktów, musieliśmy gonić, to było z kolei spowodowane tym, że włożyliśmy podwójne siły, działaliśmy na podwójnych obrotach. Później w końcówce zabrakło koncentracji i sił na wykończenie akcji.

Demetrius Brown rozegrał już parę spotkań w barwach Kotwicy. Czy spełnia pokładane w nim nadzieje?

- Tak, to jest ten zawodnik, którego widziałem, którego tak naprawdę oczekiwałem w swojej drużynie. Dobrze się wkomponował, spełnia tę rolę i założenia, które przed jego przyjściem sobie zakładałem.

Jest to dla Pana kolejny mecz derbowy, czy jest to dla Pana swego rodzaju rutyna czy też każdy pojedynczy mecz z Koszalinem wzbudza dodatkowe emocje?

- Każdy mecz z Koszalinem jest inny. Wiadomo, że to inni zawodnicy, jako gracz też w innym składzie trenowałem i grałem też przeciwko innym zawodnikom, także nie można powiedzieć, że to swego rodzaju rutyna. Z roku na rok coś się zmienia, więc jest to duże wyzwanie, nie powiem. Są też rachunki do wyrównania za ten ostatni mecz, który po przyjściu trenera Urlepa przegraliśmy w Koszalinie. Będzie na pewno ciekawie.

Skład Koszalina wygląda w ten sposób, że rotacja jest szersza, ale zawodnicy są starsi. U was jest odwrotnie, macie młodą kadrę, aczkolwiek wąską rotację.  Czy według Pana to się balansuje w pewnym stopniu?

- To się okaże na parkiecie, na pewno mamy swoje założenia jako Kotwica Kołobrzeg i skład, który mamy i tak samo będzie z drużyną Koszalina, więc czy to się zbalansuje to pokaże mecz.

Nie będzie to dla Pana pierwszy mecz, kiedy macie kontuzje w zespole. Czy w związku z tym ma Pan jakieś pomysły jak umiejętnie zaradzić tej sprawie, jak umiejętnie rotować graczy?

- Myślę, że to nie jest tylko kwestia rotacji i założeń meczowych, to jest też odpowiednie przygotowanie treningowe tuż przed meczem. My już ten styl zaczęliśmy stosować po meczu z Politechniką i mam nadzieję, że da to efekt w spotkaniu w niedzielę.

Niedzielne spotkanie jest bardzo ważne dla układu tabeli. Czy czujecie presję i wagę tego spotkania? Jeżeli przegracie, to AZS odskoczy Wam na dwa punkty.

 - Nie patrzę, nie liczę, nie kalkuluję. Interesuje mnie najbliższy mecz i na nim się skupiam. Co będzie to będzie.