Przed Siarka Jezioro - ŁKS: O odzyskanie zaufania
fot. Rafał Podleśny

,

Lista aktualności

Przed Siarka Jezioro - ŁKS: O odzyskanie zaufania

W najbliższą środę Siarka Jezioro Tarnobrzeg zagra we własnej hali z ŁKS Łódź. Po dwóch ostatnich porażkach gospodarze mają już dwa punkty straty do ósmej drużyny. Mecz z ostatnim w tabeli ŁKS będzie więc dla nich ostatnią szansą na nawiązanie walki o play-off.

Siarka Jezioro po ostatniej przegranej na wyjeździe z Polpharmą, zmniejszyła do niemal minimum swoje szanse na udział w fazie play-off. W pierwszej rundzie tarnobrzeżanie dwa razy pokonali Polpharmę, jednak w trzecim meczu tych drużyn zawiedli. Mimo że przez ponad trzy kwarty prowadzili i wydawało się, że mieli kontrolę nad spotkaniem, to przegrali. Sytuacja ta bardzo mocno zdenerwowała trenera Siarki Jezioro Dariusza Szczubiała. Po meczu nie przebierał on w słowach i wprost powiedział, że nie ma zamiaru dłużej pracować z tarnobrzeską drużyną. - Powiem tak, z tym zespołem, który mam, nie chce mi się pracować. Prawdopodobnie bez względu na to, czy uzyskamy dobry wynik czy zły, będę próbował odejść. Koszykówka to coś więcej niż zabawa. Jeżeli gracze chcą się bawić, to niech się bawią. Ja nie mam zamiaru - mówił wyraźnie zdenerwowany Szczubiał.

Jednak kiedy zawodnicy i trener wrócili do Tarnobrzega i ochłonęli po meczu, okazało się, że emocje już opadły, a trener zareagował zbyt gwałtownie i zostanie jednak w drużynie dalej. Nie dość, że Siarka Jezioro gra drugi etap w okrojonym składzie, to doszło do tego to, co było zmorą tej drużyny od początku rozgrywek. Jest to indywidualna gra zawodników. Często wygląda to tak, że indywidualne zagrania i statystyki poszczególnych zawodników są ważniejsze niż dobro całej drużyny. Mecz z ŁKS będzie więc ostatnią szansą na powrót do lepszej gry.

Środowi goście pokazali przed niemal tygodniem, że od czasu do czasu potrafią zaskoczyć kibiców. W 3. kolejce byli sprawcami chyba największej niespodzianki w drugim etapie. Wygrali w Starogardzie Gdańskim z Polpharmą 79:73. Jednak już kilka dni później powrócili do formy, którą prezentują od wielu tygodni. U siebie przegrali wysoko z AZS Koszalin 71:100. Pokazało to, że mimo tego nie wolno lekceważyć tej drużyny. Gdy pozwoli się jej na wyrównaną walkę, to potrafi czasami ten fakt wykorzystać. - Zgadzam się, że w sobotę graliśmy bardzo źle. Teraz gramy z teoretycznie słabszą drużyną i trzeba ten mecz wykorzystać, aby podbudować morale w drużynie. Jednak na pewno nie zlekceważymy naszych środowych przeciwników - mówi przed meczem skrzydłowy Siarki Jezioro Nicchaeus Doaks.

Wspomniany Doaks był od początku sezonu jednym z najrówniej grających zawodników w drużynie Siarki Jezioro. Jednak w ostatnich meczach i jego dopadło załamanie formy. Ostatnie minuty meczu z Polpharmą to jego aktywna grą pod koszem, jednak nie pozwoliło to na wygraną. - Długo nie mogłem w tym meczu nabrać odpowiedniego rytmu. Starałem się jak mogłem, jednak nie przełożyło się to na dobry wynik drużyny. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i grać lepiej w następnych meczach - tłumaczy Doaks. Siarka Jezioro najbliższe trzy mecze gra we własnej hali. Jeśli we wszystkich spotkaniach okaże się lepsza, to przy korzystnych wynikach w innych meczach, ma jeszcze szanse na dalszy etap rozgrywek.

Drużyna z Łodzi jako jedyna, oprócz AZS Politechniki, gra wyłącznie polskimi zawodnikami. To wyrównana grupa koszykarzy, w której każdy z meczowej dziesiątki może być liderem swojego zespołu. Wśród strzelców przewodzi Michał Michalak, który po przejściu do Łodzi z Warszawy jest jednym z najlepszych strzelców w lidze. W sześciu meczach w łódzkiej drużynie zdobywa średnio 17,3 punktu. Za nim są, już z wyraźnie gorszymi zdobyczami, Jakub Dłuski oraz Krzysztof Sulima. Mimo niezbyt wysokiego wzrostu, jak na podkoszowych, to właśnie ci zawodnicy odpowiadają za grę pod tablicami drużyny ŁKS. Jeśli dadzą się oni zdominować w tym elemencie gry gospodarzom, to bardzo trudno będzie w Tarnobrzegu o zwycięstwo.

W Siarce Jezioro, po odejściu LaMarshalla Corbetta, Josh Miller i J. T. Tiller odpowiadają głównie za ofensywę drużyny. Szczególnie dobrą formą imponuje ten drugi. W ostatnich ośmiu meczach zdobywa średnio na mecz ponad 15 punktów. Mimo niskiego wzrostu, jest też najlepszym zbierającym swojej drużyny w ostatnich meczach. Miller jeszcze lepiej prezentuje się, jeśli chodzi o punkty. W czterech ostatnich spotkaniach zdobywa średnio ponad 21 punktów. Jednak często gra indywidualnie, nie zawsze szuka dobrych dla drużyny rozwiązań. - Zgadzam się, że mimo wielu punktów zdobywanych, muszę grać jeszcze lepiej. Ostatnio mniej podaję i przekłada się to na gorszą grę drużyny i mniejszą liczbę asyst. Muszę pracować nad tym elementem - mówi przed środowym spotkaniem amerykański rozgrywający Siarki Jezioro.

Spotkanie pomiędzy Siarką Jezioro Tarnobrzeg a ŁKS Łódź zostanie rozegranie 14 marca o godzinie 19 w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Wisła w Tarnobrzegu.