Kotwica Kołobrzeg - ŁKS Łódź: Przełamanie
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Kotwica Kołobrzeg - ŁKS Łódź: Przełamanie

Koszykarze Kotwicy Kołobrzeg pewnie pokonali na własnym parkiecie zespół ŁKS Łódź 87:63. Kluczem do zwycięstwa Czarodziejów z Wydm była dobra postawa całego zespołu, a w szczególności młodych zawodników kadry trenera Tomasza Mrożka.

Już na samym początku spotkania doszło do niespodzianki, ponieważ w pierwszej piątce znalazł się młody skrzydłowy Wojciech Złoty, który wcześniej nie mógł liczyć na wiele szans od trenera. Wychowanek MUKS Kotwicy 50 sprostał jednak wyzwaniu pozostawiając po sobie bardzo dobre wrażenie. - Dwóch naszych kołobrzeżan [Szymon Rduch oraz Wojciech Złoty - red.] pokazało się z bardzo dobrej strony. To jest dla nich nagroda za ciężką pracę, którą wykonują, ja dobrze to wiem i widzę na co dzień. Stąd myślę, że zaufanie moje w stosunku do tych zawodników jest coraz większe - mówił na konferencji prasowej trener Kotwicy, Tomasz Mrożek.  

Pierwsza kwarta była pełna walki, oba zespoły nie odpuszczały. Ze strony gości bardzo pewnie prezentował się Michał Michalak, natomiast gospodarze mogli liczyć na Złotego, Odeda Brandweina oraz Darrella Harrisa. - Położyliśmy serce na boisku, było widać, że graliśmy z pełnym zaangażowaniem.  Po prostu nie wyszło, przespaliśmy jeden moment w meczu i to przeważyło o zwycięstwie Kotwicy - ocenia zawodnik ŁKS, Krzysztof Sulima.

W związku z dobrą postawą Michalaka, za jego krycie został odpowiedzialny Łukasz Diduszko, którego atutem jest dobra gra w obronie. Dzięki niemu, młody obrońca ŁKS był zmuszony do rzutów z nieprzygotowanych pozycji, co odbiło się na jego końcowych statystykach. - Bardzo się cieszę, że podnieśliśmy nasz poziom gry, szczególnie w obronie. Bardzo ciężko pracowaliśmy nad tymi wszystkimi szczegółami podczas przerwy w rozgrywkach. Myślę, że mentalnie będzie nam teraz łatwiej podejść do kolejnych spotkań - mówi Marko Djurić  z Kotwicy.

Po przerwie Kotwica kontrolowała mecz i systematycznie powiększała przewagę. Bardzo dobrze w tym fragmencie spotkania radzili sobie Łukasz Wichniarz oraz nowy nabytek Kotwicy Demetrius Brown,  dla którego był to pierwszy mecz w Hali Milenium. - Graliśmy bardzo dobrze jako kolektyw. Odczuwaliśmy radość ze wspólnej gry, cieszyliśmy się tym. Dużo pracowaliśmy w tygodniu poprzedzającym mecz z ŁKS i było już widać efekty. W Hali Milenium panuje bardzo dobra atmosfera, czuliśmy wsparcie kibiców podczas meczu. Mam nadzieję, że będą nas również wspierać w kolejnych spotkaniach bez względu na wyniki - ocenia Brown.

W czwartej kwarcie Kotwica nadal prezentowała się z dobrej strony, Łukasz Diduszko, a także Łukasz Wichniarz trafiali za trzy punkty, z kolei goście notorycznie łapali przewinienia w ataku. Ukoronowaniem spotkania był bardzo efektowny wsad z kontry w wykonaniu Demetriusa Browna, który zakończył mecz z 16 punktami. 

W zespole ŁKS bardzo dobrze prezentowała walka o zbiórki, jednakże zawodnicy trenera Piotra Zycha nie potrafili tego wykorzystać. Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia to z pewnością Jakub Dłuski oraz Piotr Trepka nie zawiedli, mając pozytywny wpływ na grę swojego zespołu. U Czarodziejów z Wydm każdy zawodnik przebywający na parkiecie wniósł wiele do gry. Miejscowych kibiców z pewnością ucieszyła dobra gra Szymona Rducha oraz Wojciecha Złotego, którzy identyfikują się z miastem i drużyną, ponieważ już od wielu lat są związani z kołobrzeską koszykówką, czy to na szczeblu juniorskim czy też seniorskim. - Jestem bardzo zadowolony z ilości minut spędzonych na parkiecie. Cieszę się, że trener zaczął mi ufać. Trzeba dalej ciężko pracować i mam nadzieję, że to zaowocuje - kończy Wojciech Złoty.