Lista aktualności

Pojedynek Gigantów: Obcokrajowcy lepsi

Reprezentacja Polski przegrała we Wrocławiu z Zagranicznymi Gwiazdami PLK 95:99 w Pojedynku Gigantów.

Statystyki | Zdjęcia

Największym pozytywem rywalizacji we Wrocławiu były aż trzy debiuty w reprezentacji Polski. Po raz pierwszy z orzełkiem na piersi zagrali Dardan Berisha i Tomasz Śnieg z Polonii 2011 oraz Adam Hrycaniuk, koszykarz Asseco Prokomu Gdynia. Z najlepszej strony pokazał się ten ostatni. Środkowy mistrzów Polski zdobył punktów, miał także zbiórek. – Jestem bardzo wdzięczny trenerowi za to, że dał mi szansę zagrania w reprezentacji. Czy ją wykorzystałem? Nie wiem, nie mi to oceniac. Wiem jednak, że będę robił wszystko, żeby w składzie biało-czerwonych zagościć na dłużej – mówił Tomasz Śnieg.

Właśnie dzięki dobrej grze Hrycaniuka i Davida Logana biało-czerwoni od pierwszych minut przejęli inicjatywę i kontrolowali losy spotkania. Tylko na początku drugiej kwarty, po pięciu punktach z rzędu Tony’ego Weedena gwiazdy PLK wyszły na prowadzenie 36:33. Polacy jednak szybko odrobili straty i ponownie zaczęli dominować.

W drugiej połowie oglądaliśmy dużo indywidualnych popisów obcokrajowców występujących na parkietach PLK. Na rzuty do kosza najczęściej decydował się James Maye z PBG Basketu Poznań. Niedzielny wieczór nie był jednak najlepszy dla amerykańskiego skrzydłowego, który często kiwał głową z niezadowolenia, po kolejnych niecelnych rzutach. Słabszy fragment gry rywali wykorzystali Polacy, którzy w trzeciej kwarcie prowadzili już różnicą szesnastu punktów.

Na poczynania swoich koszykarzy spokojnie spoglądali Tomas Pacesas i Igor Griszczuk, dwójka trenerów, która została wytypowana do poprowadzenia zespołu gwiazd. Pacesas nie miał nawet zamiaru wpuszczać na parkiet swojego najlepszego zawodnika – Qyntela Woodsa (MVP ostatniego sezonu PLK spędził na parkiecie zaledwie 5 minut).

Mimo to gwiazdy PLK potrafiły się zmobilizować na ostatnie minuty i odrobić cześć strat. W 38 minucie meczu, po rzucie Keddrica Maysa reprezentacja Polski prowadziła już tylko 81:79, a na 14 sekund przed końcem, po rzutach wolnych Michaela Wrighta był remis. W ostatniej akcji reprezentanci Polski nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, a kibiców czekało dodatkowe pięć minut emocji.

- Tym charakteryzuje się młody zespół, zbudowany na poczekaniu. Mieliśmy razem tylko dwa treningi, taktyka była przekazywana słowna, praktycznie nie przetrenowana. Dlatego tak to wszystko się ułożyło – mówił Radosław Czerniak, tymczasowy trener kadry narodowej.

W dogrywce żartów już nie było. Obie drużyny zagrały na pełnych obrotach, jednak skuteczniejsi byli obcokrajowcy. Z dystansu trafiał Eddie Miller, który zapewnił swojej zwycięstwo swojej drużynie. Gwiazdy PLK wygrał z reprezentacją Polski 99:95. – Nie wykorzystaliśmy szansy, którą mieliśmy po pierwszej połowie i przegraliśmy. Daliśmy rywalom narzucić swój styl gry, poza tym w czwartej kwarcie i dogrywce obcokrajowcy trafiali prawie każdy rzut, byli nie do zatrzymania – tłumaczył po meczu Tomasz Śnieg, rozgrywający debiutujący w seniorskiej reprezentacji Polski.

W niedzielę od rana na wrocławskim rynku kibice mogli bliżej poznać koszykówkę w specjalnym miasteczku. Mimo dużego mrozu chętnych mieszkańcy Wrocławia chętnie je odwiedzali, tym bardziej, że poza wieloma zabawami i konkursami można być zagrać z koszykarzami jeden na jeden w NBA na konsolach Xbox 360.